Budowlaniec-naciągacz nabrał na 1,5 mln zł!
Z MIASTA
red.
2019-05-11 10:39
27110
Policja nie podaje skąd jest oszust, ale pierwsi poszkodowani przez właściciela firmy-krzak zgłosili się na komendę w Gorzowie. Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą przedstawili 34-letniemu mężczyźnie łącznie 55 zarzutów. Śledztwo trwało ponad rok.
Właściciel firmy budowlanej jest podejrzewany o szereg wyłudzeń paliwa, materiałów i narzędzi budowlanych, za które miał zapłacić pokrzywdzonym w późniejszym terminie. Płatności były jednak niepełne albo w ogóle nie trafiały do kontrahentów. 34-latek przebywa obecnie w zakładzie karnym, gdzie odbywa karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa.
O przestępczym procederze 34-letniego przedsiębiorcy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej dowiedzieli się pod koniec 2017 roku. Wtedy do komendy miejskiej policji w Gorzowie przyszły osoby, które zgłosiły, że zostały oszukane przez mężczyznę prowadzącego firmę z branży budowlanej.
Mężczyzna kupował materiały, narzędzia budowlane, a także w dużych ilościach paliwo z odroczonym terminem zapłaty. W trakcie przeprowadzania transakcji przedsiębiorca przedstawiał się jako osoba godna zaufania, wiarygodna, gwarantująca dotrzymanie umowy i zapłatę za towar. Budowlaniec uwiarygadniał się przez opowieści o realizowanych przez jego firmę kontraktach i inwestycjach, ale po czasie okazały się nieprawdzie. Potem, 34-latek albo w ogóle nie płacił za zakupione przedmioty albo wpłaty, których dokonywał były niepełne i nieodpowiadające warunkom umowy. Uzyskiwane w ten sposób towary były najczęściej przeznaczane na prowadzenie własnej działalności gospodarczej, a samo paliwo było sprzedawane innym osobom.
Oszustwa dotyczyły również pobierania zaliczek na poczet robót, które miały być wykonywane przez jego firmę. I w tych przypadkach mężczyzna nie wywiązywał się z zaciągniętych wcześniej zobowiązań. 34-latek posługiwał się również podrobionymi potwierdzeniami płatności, aby uwiarygodnić się w oczach kontrahentów. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest kilkadziesiąt podmiotów gospodarczych i osób prywatnych na terenie całej Polski – najczęściej jego „ofiarą” padały firmy i osoby z małych miejscowości. Łączna suma strat, którą poniosły pokrzywdzeni przekracza półtora miliona złotych.
Śledczy podkreślają, że dochodzenie było wyjątkowo żmudne. Każde przestępstwo było szczegółowo przez nich analizowane. Mundurowi docierali do kolejnych pokrzywdzonych. Dziesiątki, jeśli nie setki godzin, które poświęcili gorzowscy policjanci na prowadzenie tej sprawy, przekładały się na liczne czynności procesowe i operacyjne. Nie bez znaczenia jest również aktywna współpraca z prokuraturą okręgową w Gorzowie, która nadzorowała śledztwo. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanemu 55 zarzutów oszustwa oraz fałszowania dokumentów. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu.
Komentarze: