Babcia ograła „wnuczków” po mistrzowsku
Z MIASTA
red.
2019-03-06 13:21
41550
82-latka od początku miała wątpliwości, ostatecznie nie oddała ponad 60 tysięcy złotych oszustowi. O sprawie poinformowała policję. Sędziwa gorzowianka pokazała, jak nie dać się sprytnym naciągaczom.
Wczoraj, 5 marca do 82-letniej gorzowianki zadzwonił mężczyzna, stwierdził, że jest z policji. Kobieta z uwagą słuchała tego, co ma do powiedzenia – historia mogłaby wzbudzić strach o własne finanse u każdego. Rzekomy policjant przekonywał, że pieniądze w banku są zagrożone. Tylko ich szybka wypłata, bądź przelew na wskazane konto może je uratować przed oszustami.
– Kobieta miała założyć konto internetowe, a dostępy do niego przekazać osobie, z którą rozmawiała. Choć gorzowianka miała wątpliwości to jednak zdecydowała się wraz z mężem pojechać do banku. Przez cały czas przez telefon instrukcje przekazywał fałszywy policjant. Małżeństwo obawiało się, że ponad 60 tysięcy złotych może trafić w niepowołane ręce – relacjonuje sytuację podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.
Ostatecznie pieniądze zostały bezpieczne na koncie. Pracownik banku zapewnił, że nie ma absolutnie żadnego zagrożenia dla oszczędności 82-latki i nie jest prowadzona jakakolwiek akcja. Poinformował również, aby gorzowianka jak najszybciej pojechała do komendy policji, aby zgłosić przestępstwo.
Po raz kolejny gorzowscy funkcjonariusze przypominają, aby nie przekazywać pieniędzy nieznajomemu, nawet jeśli przedstawia się jako policjant. Mundurowi w ten sposób nie działają. Aby chronić mieszkańców regionu, informacje o metodach działania oszustów przekazane były także pracownikom banków. Często w podobnych sytuacjach stają się jedynymi osobami, które są w stanie zapobiec utracie oszczędności.
Warto zaznaczyć także postawę starszego małżeństwa. Mieli uzasadnione podejrzenia, że ich pieniądze są zagrożone. Oszczędności jednak nie przekazali, bo najpierw sprawdzili, czy opowiedziana im historia jest prawdziwa.
Komentarze: