Lista strat: dom, kościół, przedszkole
Z MIASTA
ao
2019-03-05 09:55
47640
Wczoraj wieczorem między 18.00 a 22.00 strażacy wyjeżdżali do 12 zdarzeń – trzy z nich wymagały zaangażowania większych środków. Przy Sulęcińskiej w Gorzowie od podmuchów wiatru zawaliła się ściana szczytowa domu. Pozostałe dwie interwencje były w Gliniku i Kłodawie.
Groźne podmuchy i od razu zgłoszenia do strażaków – pierwsze około 18.00. Intensywne działania trwały aż do 22.00. – Cztery dość ciężkie godziny – przyznaje bryg. Bartłomiej Mądry, oficer prasowy KM PSP Gorzów.
W rezultacie 12 zdarzeń w Gorzowie i okolicy, w tym trzy groźnie – przy Sulęcińskiej zawaliła się ściana szczytowa jednego z budynków jednorodzinnych. Pozostałe to uszkodzenia dachu. Najczęściej wyrwane przez podmuchy wiatru pojedyncze dachówki bądź zerwane elementy poszycia dachowego, tak było na kościele w Kłodawie. Kilka dachówek z dachu spadło z budynku przedszkola w Gliniku. – Nie są to duże uszkodzenia, ale interwencje strażaków z użyciem podnośnika były konieczne – zaznacza bryg. Mądry.
Doszło też do jednego przypadku zagrożenia na drodze, ale bez konsekwencji. Podczas jazdy gałąź wbiła się w poszycie naczepy ciężarówki. Kierowca nie był świadomy sytuacji. Pokonał kilka kilometrów. Zatrzymał się dopiero gdy inni użytkownicy drogi poinformowali go o dodatkowej pasażerce. Interwencja strażaków sprowadziła się do usunięcia gałęzi uwięzionej w poszarpanej plandece.
Największe straty materialne przy Sulęcińskiej. Na szczęście nikt nie został poszkodowany – zresztą budynek nie był zamieszkany. Pozostałe odnotowane w okolicy uszkodzenia wywołane podmuchami wiatru nie wiązały się z dużymi stratami.
Podsumowując, wczoraj wieczorem w Gorzowie i regionie na akcje zastępy strażackie wyjeżdżały 24 razy. Bryg. Bartłomiej Mądry podkreśla, że na obrzeżach miasta i w okolicznych miejscowościach czy wsiach nieocenieni są strażacy ochotnicy – bez nich akcje pożarnicze nie mogłyby się obejść.
Komentarze: