Gdzie kierowcy tracą głowę?
Z MIASTA
red.
2019-02-09 12:03
38570
Na Walczaka przy przystanku autobusowym i pasach, kierowcy tracą głowę i... być może też prawo jazdy, bo drogówka kieruje ich sprawy do sądu. MZK dostraczył dowody.
O niebezpiecznych sytuacjach na Walczaka policję poinformował MZK. Kamery z autobusów zarejestrowały, jak niewiele brakuje do potrąceń na pasach. Sytuacji było aż tak wiele, że problem trafił do drogówki.
– Przeglądając przesłane nagrania nie ma wątpliwości, że kierowcy są zagrożeniem dla pieszych. Ważne, że świadkowie reagują i swoje spostrzeżenia zgłaszają policji. Przez to można skutecznie karać nieodpowiedzialnych kierowców, ale także zgłosić zarządcy drogi, aby zastanowił się nad ewentualnymi zmianami w organizacji ruchu – zaznacza podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.
Przypominamy, że na adres mailowy stopagresjidrogowej@wrd.lubuska.policja.gov.pl można przesyłać nagrania ukazujące agresywne i niebezpieczne zachowania kierowców.
Funkcjonariusze zajmujący się zgłoszeniami z Walczaka już skierowali sześć wniosków o ukaranie do sądu. Każdy materiał wideo jest szczegółowo analizowany. W poszczególnych przypadkach kierowcy muszą liczyć się także z utratą prawa jazdy.
Gorzowscy policjanci, przedstawiciele MZK oraz miejski inżynier ruchu drogowego spotkali się w piątek, aby sprawdzić, czy w miejscu łamania przepisów można wprowadzić zmiany, poprawiające bezpieczeństwo. Chodzi o to, aby kierowcy nie omijali autobusu, który na kilkadziesiąt sekund zatrzymuje się przy tymczasowym przystanku.
Policjanci podkreślają, że za takie drogowe manewry taryfy ulgowej nie ma. Kierowcy w tym miejscu powinni wykazać się cierpliwością – autobus w tym miejscu zatrzymuje się tylko na chwilę. Nic nie zwalnia ich także z myślenia. W okolicy przejścia dla pieszych należy zachować szczególną ostrożność, aby nie odpowiadać za spowodowanie wypadku. Jeśli skutkiem takiego zdarzenia są ciężkie obrażenia albo śmierć, to sprawca może trafić do więzienia nawet na 8 lat.
Komentarze: