Hawelańska: Miasto na wojnie ze szczurami!

W magistracie dziś dowiedzieliśmy się, że aby deratyzacja przyniosła oczekiwany efekt będzie przeprowadzona w tym samym czasie na placach, podwórkach – i co istotne – także w samych piwnicach.      

 

O szczurach w śródmieściu opowiedział nam Czytelnik – problem wraca co jakiś czas, ale tym razem osiąga niebywałe rozmiary. Gryzonie są przy i w bloku w sąsiedztwie dawnego empiku, szczególnie na podwórku od strony Hawelańskiej, ale też w okolicy muru obronnego, ulicy Łokietka, również w rejonie Nadbrzeżnej, niedaleko ulicy Zaułek. Zwierzęta nie boją się ludzi, przeganiają gołębie i jest ich znacznie więcej niż zwykle.     

 

Występowanie szczurów nasiliło się przez mrozy i dokarmianie ptactwa. – Bywa, że z tego powodu mieszkańcy pozostawiają całe bochenki chleba, także inne odpadki spożywcze w dużych ilościach. Z kolei pożywienie zwabia szczury – informuje Magdalena Szulczewska z wydziału gospodarki komunalnej.  

 

Zjawisko nasiliło się szczególnie na placyku na tyłach siedziby jednego z banków. Dlatego częściej niż zwykle trafia tam straż miejska – mają prawo nałożyć mandat za zaśmiecanie terenu, w tym przypadku wykładanie produktów spożywczych. Z tego samego powodu ADM apeluje na kartkach na drzwiach do klatek schodowych, aby lokatorzy nie dokarmiali ptactwa, a przede wszystkim nie zostawiali pożywienia na placu przed blokiem. Identyczna sytuacja jest w rejonie ulicy Łokietka.

 

Urzędnicy przyznają, że problem ze szczurami w ostatnich tygodniach się nasilił, dlatego akcja deratyzacyjna będzie znacznie wcześniej niż zwykle. Normalnie prowadzona jest dwa razy w roku, w kwietniu i październiku. 

Komentarze: