przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Wakepark? Ale jazda! [FOTO, FILM]

Z MIASTA


2017-08-25 02:23
60231

Wyraźny szum silnika – bez niego nie byłoby zabawy. Dwa wyciągi kilkadziesiąt metrów od siebie. Przy każdym grupka ludzi, przynajmniej dwie osoby w piankach, kaskach, z deską w ręku lub już na nogach – kobiety, mężczyźni, i młodzi, i już dojrzali. Zaczyna się jazda! 

Chwilę obserwujemy sytuację na wodzie... Do czego to podobne? Narty wodne? Tak, ale też coś w rodzaju kolejki linowej. Jednak najbardziej przypomina wyciąg narciarski – tylko, że lina jest rozwieszona nie na stoku, a po dwóch stronach brzegu. Wątpliwości rozwiewa Tomasz Mrożek: – To skrzyżowanie kitesurfing ze snowboardem. Za latawiec robi linka i silnik – ciągną do przodu po wodzie – naprowadza na specyfikę dyscypliny. Dodaje, że deska nieco różni się od snowboardowej, ale jej użycie, technika prowadzenia jest niemal identyczne do tej używanej na śniegu. 
 
Poza rozmową o tym, co dzieje się w Wakeparku, uważnie śledziliśmy zawodników – w galerii pod tekstem odnajdziecie serię zdjęć z torów. Gdy byliśmy na brzegu trenował Jarosław Atachim. Po nim linę przejął instruktor Krystian Dobrzyński – spektakularnie wybijał się z deską w powietrze. Kolejny na tafli jeziora był Grzegorz Strychanin. Po trzech panach, świetnie radziła sobie młodziutka Nicole Herman – choć zaczyna, już pewnie radzi sobie z wyciągiem.
 
W Wakeparku na Kłodawie kręci się ósemki po torze, pokonując ustawione na wodzie przeszkody. Silnik wyciągu pracuje w dwóch kierunkach, od brzegu do brzegu – najpierw ciągnie od strony bazy, potem zatrzymuje się na moment i wraca. Zawodnik w połowie drogi musi wykonać odpowiedni ruch deską – nawrót, zgodnie z instruktażem. Okrążenie jest powtarzane gdy taka wola wakeboardera, a na obu skrajach wyciągu zawodnik wykonuje niemal ten sam manewr. Na początek użytkownik musi nauczyć się kierować deską. Tak jak w snowboardzie sterowanie odbywa się z pomocą stóp – przez ułożenie palców i pięt, jednocześnie utrzymując balans ciała, aby uniknąć wywrotki. – Gdy złapiemy podstawy, reszta zależy tylko od nas – są triki, figury, najazdy, pokonywanie przeszkód na przeróżne sposoby, wyskoki – opowiada o kolejnych stopniach wtajemniczenia T. Mrożek.
 
Co jeszcze warto wiedzieć o Wakeparku? Prędkość zależy od instruktora. Działa w bazie na brzegu. Ma do tego specjalny sterownik. Prowadzi nim jazdę adekwatnie do umiejętności zawodnika. Prędkość: do 30 km/h. Doświadczonym, na zakręcie, udaje się wyciągnąć nawet 56 km/h. Deskę dobieramy do wagi i wzrostu. Zakres długości: od 118 cm do 145 cm. Najnowszy trend: długie deski, nawet do 160 cm.  
 
W lubuskim są jeszcze dwa podobne tory do wakeboardu. Ten, który odwiedziliśmy, na jeziorze w Kłodawie, był pierwszy w województwie. Kolejne dwa mają krótszą historię – w Sławie i Nowej Soli. W rejonie gorzowskim to nadal unikalne miejsce. Pan Tomasz po kilku latach użytkowania stwierdza, że brzegi są nieco za blisko – przyznaje, że chciałby mieć większą odległość między nawrotami. Do pełni szczęścia brakuje 50 metrów, ale nie narzeka, bo to co jest również świetnie spełnia swoją rolę. Wyjaśnił nam, że technologia pozwala na prowadzenie liny nawet do czterystu metrów, na jeziorze kłodawskim wyciąg Wakeparku ma około 150. 
 
Sprzęt jest zainstalowany na jeziorze kłodawskim w północnej części, kilkadziesiąt metrów od głównej plaży. Wyciąg rozpięto między zachodnim i wschodnim brzegiem z bazą po wschodniej stronie. Maszyny wyciągają wakeboarderów na tafle jeziora w Kłodawie od trzech lat. Teren przy brzegu jest zagospodarowywany stopniowo – każdego roku powstają nowe części infrastruktury. Na samym stracie nie było pomostów i innych elementy bazy, szatnie zbudowano też nieco później, także duży pomost przy kontenerach na sprzęt. W ubiegłym roku na torze wakeboardu pojawiły się przeszkody.  – Przed każdym kolejnym sezonem wprowadzamy nowe elementy i atrakcje. W następnym zrobimy strefę rozgrzewkowo-sportową, coś w rodzaju crossfitu – planuje Tomasz Mrożek, prowadzący Wakepark Gorzów na jeziorze kłodawskim.    
 
Wygląda, że to sport dla wysportowanych, ludzi dobrze przygotowanych technicznie do trików na desce. Nasz rozmówca nie potwierdza. Za to jest pewien, że każdy może się cieszyć jazdą po wodzie gdy tylko spróbuje. To nie puste słowa – ma mocne dowody... W Wakeparku ćwiczy ekipa najmłodszych, nawet pięciolatków – próbują, bawią się na wodzie, choć nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tym sportem. Po kilku dniach jazdy pewnie czują się na tafli jeziora. – Nie trzeba siły. Najważniejsza wprawa i odpowiedni dobór deski do warunków fizycznych użytkownika – wyjaśnia nasz rozmówca.  
 
Okazuje się, że nie ma również ograniczeń wiekowych w górę. Najstarszy pływający – 79 lat. Za pierwszym podejściem, gdy tylko stanął na deskę – ruszył. Instruktorzy spodziewali się problemów, bo nigdy wcześniej nie próbował, tymczasem nic podobnego. Na relaksie, bez stresu, wystarczyło kilka wskazówek o zachowaniu na wodzie. Poradził sobie jak młodzieżowiec. 
 
Jak to działa? Prowadzący trening bez przerwy ma na oku zawodnika. Za pomocą sterownika dobiera prędkość, zmienia kierunek pracy silnika. Dodatkowo w szafce na brzegu jest komputer – odpowiada za sprawne działanie całego wyciągu. Instruktor jest równie skoncentrowany na jeździe co sam zawodnik – od ich współdziałania zależy czy zabawa jest udana. W komputerze systemowym urządzenia są zaprogramowane najważniejsze parametry jazdy: długość wyciągu, prędkość i inne.
 
Na jeziorze wiele zależy od pogody i pory dnia czy roku – można jeździć z pianką, ale również bez niej. Nasz rozmówca wspomina dni, jeszcze sprzed obecnego sezonu: – 1 kwietnia woda najwyżej kilkanaście stopni, wtedy bez pianki zabawa byłaby mało komfortowa, ale teraz po kilku słonecznych dniach dodatkowa izolacja cieplna nie jest konieczna. Z kolei koniec sierpnia i wrzesień to już raczej zabawa w kombinezonie – przedstawia sytuację.  
 
Na wyciągu bywają zapaleńcy, co jeżdżą codziennie. Mają całosezonowe karnety i rezerwację torów dwa razy dziennie – takich jest ponad 20. Z kolei około 50 wakeboarderów jest bardzo często i regularnie – doskonalą technikę, próbują nowych trików. Mimo to prowadzący Wakepark zapewniają, że jest jeszcze miejsce dla kolejnych chętnych…
 
Pan Tomasz też jeździ, zresztą podobnie jak cała ekipa prowadząca Wakepark. Gdy tylko jest czas korzystają z wyciągu. Wakeboarderzy poza taflą jeziora mają przeszkody. Na torze oddalonym od plaży głównej nieco łatwiejsze, dla początkujących (16-metrowy slider i kicker), ten bliższy plaży dla bardziej zaawansowanych (16-metrowa rura i 20-metrowy rooftop – przeszkoda w kształcie dachu, wymagająca, bo dużo węższa od slidera, trudniej na nią wskoczyć).
 
Jazda na desce z liną to nie tylko rekreacja – w planach również rywalizacja… W połowie września prowadzący Wakepark organizują zawody. To finał, podsumowanie sezonu dla całej ekipy trenujących i instruktorów – wspólna zabawa, zarazem spotkanie towarzyskie. Trójka sędziów oceni startujących – policzą punkty za ilość udanych trików na pokonanym odcinku. Komu uda się na jednym przejeździe zrobić najwięcej ten wygrywa. Premiowani są ci, którzy do maksimum wykorzystają dany im tor. Nie bez znaczenia jest stopień trudności ewolucji i precyzja wykonania. 
 
Jeszcze przed końcem sezonu w planach niezwykła jazda – 2 września pływanie nocne, przy sztucznym oświetleniu po zachodzie słońca: wake at night. Na brzegu będzie duży halogen – oświetli całą taflę wody i... jazda do rana przy muzyce. Organizatorzy zachęcają do zabawy, bo to rzadko spotykane widowisko. Każdy, kto choć trochę radzi sobie z deską i wyciągiem może się przyłączyć i spróbować. Z miejsca korzystają przede wszystkim gorzowianie i mieszkańcy z okolic miasta. Bywają też klienci z innych krajów, choćby pracownicy Faureci – ludzie z Francji, Hiszpanii. Ale również szczecinianie, poznaniacy. – Nie ma reguły, spodziewamy się i zapraszamy wszystkich – mówi pan Tomasz.            
 
Dla początkujących półgodzinna jazda jest rozsądną dawką. To dla dobra mięśni nóg i rąk, najbardziej obciążonych partii ciała. Aby się utrzymać na wodzie i płynnie korzystać z jazdy trzeba włożyć sporo energii. Dobrze przygotowany zawodnik ćwiczy w 15-20 minutowych sesjach podzielanych na dwie, trzy, cztery jazdy. To optymalny wariant dla ćwiczących nowe triki i przeszkody.  
 
Wakepark pod Gorzowem zrodził się z zamiłowania właścicieli obiektu do pływania na desce na wszelkie możliwe sposoby. Z kolei Tomasz Mrożek opiekuje się miejscem. Załatwia wszystkie papierkowe sprawy, prowadzi wyciąg czyli obsługuje sterownik, przygotowuje zawodników do jazdy – tłumaczy jak się zachować z deską na wodzie, dobiera sprzęt, jest człowiekiem od wszystkiego, gdy trzeba serwisuje również wyciąg. Na koniec zaznacza, że Wakepark to sukces drużynowy – wynik pracy całej ekipy. – Bez nich nic by się nie udało. To młode, wartościowe osoby – wprowadzają dużo dobrego do atmosfery, która tworzy się na naszych oczach – podsumowuje. 
0.IMG_2227.JPG
1.IMG_2232.JPG
2.IMG_2235.JPG
3.IMG_2246.JPG
4.IMG_2255.JPG
5.IMG_2257.JPG
6.IMG_2267.JPG
7.IMG_2277.JPG
8.IMG_2281.JPG
9.IMG_2286.JPG
10.IMG_2294.JPG
11.IMG_2295.JPG
12.IMG_2299.JPG
13.IMG_2300.JPG
14.IMG_2301.JPG
15.IMG_2313.JPG
16.IMG_2315.JPG
17.IMG_2321.JPG
18.IMG_2332.JPG
19.IMG_2333.JPG
20.IMG_2342.JPG
21.IMG_2357.JPG
22.IMG_2361.JPG
23.IMG_2375.JPG
24.IMG_2376.JPG
25.IMG_2377.JPG
26.IMG_2384.JPG
27.IMG_2386.JPG
28.IMG_2399.JPG
29.IMG_2404.JPG
30.IMG_2407.JPG
31.IMG_2408.JPG
32.IMG_2435.JPG
33.IMG_2436.JPG
34.IMG_2448.JPG
35.IMG_2471.JPG
36.IMG_2474.JPG
37.IMG_2477.JPG
38.IMG_2496.JPG
39.IMG_2498.JPG
40.IMG_2501.JPG
41.IMG_2503.JPG
42.IMG_2505.JPG
43.IMG_2506.JPG
44.IMG_2507.JPG
45.IMG_2512.JPG
46.IMG_2516.JPG
47.IMG_2522.JPG
48.IMG_2533.JPG
49.IMG_2545.JPG
50.IMG_2557.JPG
51.IMG_2559.JPG
52.IMG_2564.JPG
53.IMG_2566.JPG
54.IMG_2576.JPG
55.IMG_2577.JPG
56.IMG_2580.JPG
57.IMG_2595.JPG
58.IMG_2596.JPG
59.IMG_2605.JPG
60.IMG_2611.JPG
61.IMG_2642.JPG
62.IMG_2644.JPG
0
01234567891011121314151617181920212223242526272829303132333435363738394041424344454647484950515253545556575859606162
 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x