LdM: gorzowianie nie palcie byle czym!
Z MIASTA
2017-08-25 12:46
53324
Ludzie dla Miasta przyłączają się do inicjatywy antysmogowej – w Gorzowie poprowadzą program instalacji sieci czujników monitorującego czystość powietrza. To część lubuskiego programu. Cel? Lokalna uchwała ograniczająca palenie byle czym w piecach co, kaflowych i innych.
Konferencja na Zawarciu, przy MCK-u, bo to w tej dzielnicy nie będzie tzw. KAWKI (właśnie finalizowane są prace na Nowym Mieście – ostatnie 800 pieców rozmontowano i przyłączono 69 budynków do sieci ciepłowniczej z tego programu). Inwestycja ma dotację NFOŚiGW oraz środki z WFOŚiGW w ramach „Likwidacji niskiej emisji wspierającej wzrost efektywności energetycznej i rozwoju rozproszonych odnawialnych źródeł energii”.
Zawarcie ma słabe parametry czystości powietrza – tu również są piece i w ziemie jest problem z zadymieniem. Zaradzić temu chce stowarzyszenie Lubuski alarm smogowy – inicjatywa społeczna na rzecz czystego powietrza. Grupę wspiera gorzowski LdM – prowadzi projekt w mieście. Sprawę pilotuje radny Grzegorz Musiałowicz. Wyjaśnia, że w Gorzowie są dwie stacje pomiaru powietrza, a dla pełnego obrazu sytuacji warto mieć więcej takich punktów.
– Z nadzieją powitaliśmy możliwość zamontowania kolejnych siedmiu sensorów do badania pyłu zawieszonego PM2,5 oraz PM10 z możliwością śledzenia wyników on-line w sieci – zaznacza radny. Liczy w tej sprawię na współpracę z miastem, bo optymalnie byłoby umieścić czujniki właśnie na miejskich obiektach.
Sensory to inicjatywa ludzi z Zielonej Góry, Żar, Sulechowa i Wschowy, a także z Gorzowa. Chodzi o montaż 22 czujników w lubuskim do pomiaru jakości powietrza i program „Polska oddycha z Airly”. W rezultacie w regionie ma powstać gęsta sieć monitoringu. W Gorzowie ma być ich siedem. Podobne programy już są realizowane w Małopolsce i na Śląsku.
Czujniki mają namierzyć główne źródła zanieczyszczenia – odpowiedzieć na pytanie: czy przemysł, może piece z gospodarstw domowych, a może jeszcze inne miejsca emitują najwięcej zanieczyszczeń? Propozycje miejsc montażu czujników można zgłaszać do radnego Musiałowicza. Warunki? Sensor nie może być wyżej niż 8 m nad gruntem. Musi mieć stały dostęp do sieci internetowej i prądu. Roczny koszt utrzymania czujnika 25 zł.
Marta Bejnar-Bejnarowicz, radna LdM-u poinformowała, że czeka na kolejne zgłoszenia od mieszkańców. Zaznaczyła, że Ludzie dla Miasta pokrywają koszty obsługi czujników zamontowanych w Gorzowie. Z kolei za montaż odpowiada stowarzyszenie Lubuski alarm smogowy, a urządzenia funduje firma Airly.
Pierwszy sensor już działa w w lubuskim, w Sławie. 22 sensory w regionie, także 7 gorzowskich ma dostarczać dane już na początku września.
Gorzów ma ponad 20 propozycji od mieszkańców i kilka od instytucji gdzie mogłyby być zainstalowane urządzenia. Idea rozmieszczenia sensorów w mieście jest taka, aby porównać zanieczyszczenie rejonów gdzie KAWKA została już zrealizowana, z tymi gdzie nadal istnieją silne źródła zanieczyszczenia.
Po instalacji systemu każdy gorzowianin za pomocą aplikacji w telefonie będzie mógł sprawdzić poziom zadymienia w swojej okolicy – wyniki będą aktualizowane co dwie godziny.
Celem inicjatorów przedsięwzięcia jest wprowadzenie na terenie lubuskiego miejscowej uchwały antysmogowej, aby z udziałem samorządu województwa formalnie zablokować palenie byle czym w piecach.
Co istotne, każdy może zamówić i zamontować taki czujnik u siebie także poza programem, wtedy jednak musi ponieść pełne koszty aparatu, montażu i eksploatacji. To ponad 2 tys. zł.
Komentarze: