przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Adwokaci w sądzie będą figurantami?!

Z MIASTA


2017-07-20 14:27
54792

(fot. Adam Oziewicz)

Adwokata Jerzego Wierchowicza poprosiliśmy, aby wytłumaczył, co dla wymiaru sprawiedliwości oznaczają ostatnie dni w Sejmie. Nie ma wątpliwości, że rząd z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości przygotował katastrofę państwa prawnego. Czy rzeczywiście? Oceńcie sami.  

Adam Oziewicz: Definicje i zależności – Prokurator Generalny/Minister Sprawiedliwości a Krajowa Rada Sądownictwa – jakbyśmy byli na wydziale prawa… Proszę to wszystko poukładać czytelnikom gorzow24.pl.   
Jerzy Wierchowicz: – Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości – to dwa kluczowe urzędy dla wymiaru sprawiedliwości w jednym ręku. Do niedawna stanowiska były rozdzielone. Teraz jeden funkcjonariusz jest z urzędu w składzie Krajowej Rady Sądownictwa – jest jej pełnoprawnym członkiem. W normalnych warunkach bierze udział w pracach KRS-u.     
 
Obecny PG i MS – Zbigniew Ziobro – na własne życzenie wyłączył się z aktywności w radzie, ze szkodą dla KRS-u i rządu, bo jako przedstawiciel rady ministrów ma referować rządowi zagadnienia stawiane w KRS-ie i na odwrót. Chodzi też o kwestie sędziowskie z punktu widzenia władzy wykonawczej – na przykład, jeżeli rząd ma swoje priorytety w dziedzinie polityki karania to właśnie minister sprawiedliwości przedstawia je w KRS-ie oczekując opinii rady. Sędziowie wtedy mogą podzielić opinię rady ministrów bądź nie. W ten sposób, przez ścieranie się wizji, poglądów, stabilizuje się wymiar sprawiedliwości.
 
Ponadto KRS przedstawia i opiniuje prezydentowi RP kandydatury sędziowskie na poszczególne stanowiska, chodzi o prezesów sądów okręgowych, apelacyjnych, aż do sądu najwyższego. W tym przypadku, i w ramach tego zadania rady, swój głos wykorzystuje też minister sprawiedliwości/prokurator generalny jako członek KRS-u. Jego opinia na temat kandydatów jest niezwykle istotna – w dużym stopniu od niego zależy kogo powoła prezydent RP. 
 
Ziobro ignorując posiedzenia KRS-u sam pozbawia się wpływu na skład władz sądów. Rezultatem są piętrzące się animozje między radą, a prezydentem i rządem. Stąd teraz mamy sytuację, że prezydent nie powołuje sędziów przedstawionych przez KRS, uzasadniając to brakiem akceptacji dla kandydatur ze strony rządu. Rezultat: anarchia, chaos i brak porozumienia między władzą wykonawczą, a sądowniczą, bo obok wzajemnej kontroli organów powinna występować między nimi harmonijna współpraca. 
 
Co oznaczają nowe ustaw dla wymiaru sprawiedliwości?
– Są trzy: o ustroju sądów powszechnych, o krajowej radzie sądownictwa i o sądzie najwyższym – dziś w nocy została przyjęta przez komisję i niebawem będzie głosowana w trzecim czytaniu przez sejm. Bez wątpienia, wszystkie razem i każda z osobna, na nowo konstruują system prawa – unieważniają zasadę niezawisłości i niezależności władzy sądowniczej od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Przyjęte przez sejm i podpisane przez prezydenta sprawią, że zniknie w Polsce demokratyczne państwo prawne opierające się na trójpodziale władzy, władz równoważących się i wzajemnie kontrolujących. 
 
KRS w nowej postaci będzie wybierana przez polityków – przez parlament. Rada ma się składać z dwóch izb – jedna będzie złożona z sędziów, druga z polityków. Składy obu będą wybierane przez parlament. To spowoduje, że reprezentacja sędziowska (dotąd wyłaniana z grona sędziów) zaniknie. Sędziowie nie będą mieli wpływu na to, kto będzie wchodził do składu jednej i drugiej izby. A przy tym, gdy izba sędziowska w KRS-ie podejmie jakąkolwiek decyzję, także decyzję o wspomnianych już kandydaturach na stanowiska sędziowskie dla prezydenta RP to druga izba składająca się wyłącznie z polityków może ją zablokować. Rezultat: całkowite uzależnienie sędziów od władzy wykonawczej.                    
  
Co do ustrojów sądów powszechnych? Kluczowa zmian polega na tym, że minister sprawiedliwości dostaje nowe kompetencje: po wejściu w życie ustawy, przez najbliższych sześć miesięcy może w każdej chwili odwołać każdego sędziego, każdego sędziego funkcyjnego, mianować swojego sędziego bez konsultacji z kimkolwiek – nie brana będzie pod uwagę opinia środowiska sędziowskiego, zgromadzenia ogólnego sędziów danego sądu. To otwiera Ziobrze drogę do ręcznego sterowania kadrami polskich sądów na wszystkich szczeblach. Co gorsze, może polecić powołanemu przez siebie sędziemu wydanie określonego wyroku w konkretnej sprawie. 
 
To wiadomość z ostatniej chwili.. Sąd najwyższy nie będzie miał prawa do rozpoznawania kasacji. To oznacza, że nie będzie tam rozstrzygania najtrudniejszych spraw, zarazem najważniejszych dla obywateli, dla stron zwracających się z wnioskiem kasacyjnym. Te uprawnienia przekazywane są sądom apelacyjnym. Ponadto likwiduje się w nich izbę karną, izbę cywilną i izbę ubezpieczeń społecznych, za to wprowadza się dwie izby do spraw prywatnych i spraw publicznych oraz kompletnie nową izbę dyscyplinarną. Co więcej, redukuje się liczbę sędziów sądu najwyższego o połowę – dziś mamy 88, po zmianie 44, w tym 12 będzie zasiadać w izbie dyscyplinarnej. Przy tym będą mieli o 40 procent wyższe wynagrodzenie od pozostałych sędziów, z pozostałych dwóch izb. To w praktyce oznacza likwidację sądu najwyższego.      
 
Intencja pomysłodawców reformy?
– Czytelna, nawet jawna… PiS podporządkowuje sądownictwo władzy wykonawczej przez odwołanie ludzi niewygodnych dla rządzących i mianowanie na ich miejsce posłusznych, wypełniających bezwarunkowo polecenia władz Prawa i Sprawiedliwości. Mówienie, że zmiany usprawnią postępowania w sądach jest nieuprawnione… We wprowadzanych przepisach nie ma słowa o tym, jak nowe zasady mają przyspieszyć postępowania i wydawanie sprawiedliwych wyroków. Przewiduję katastrofę systemu i jeszcze większe opóźnienia, bo wejdą do sądów każdej rangi nowi sędziowie bez żadnego doświadczenia. W sądzie najwyższym znajdzie się sędzia z sądu rejonowego, zwykły notariusz, adwokat czy prokurator. Sąd najwyższy czeka los sparaliżowanego dziś trybunału konstytucyjnego. 
 
Adwokaci będą potrzebni?
– Formalnie tak. Ale bez wątpienia rola adwokatury będzie marginalizowana. Władzy nie zależy na tym, abyśmy mieli pełnię swoich uprawnień i autonomię. Po wejściu w życie zmian, szczególnie ustawy o sądzie najwyższym, adwokatura zostanie pozbawiona ostatniej ważnej prerogatywy – autonomicznego sądownictwa dyscyplinarnego. Od teraz wszyscy prawnicy będą podlegać izbie dyscypliny sądu najwyższego i rola samorządu adwokackiego będzie niemal zerowa. To źle – taką ocenę zmianom wydała wczoraj nasza okręgowa rada adwokacka w Zielonej Górze. W doskonale sformułowanym oświadczeniu, zdecydowanie protestujemy przeciwko takiej reformie, bo oznacza złamanie konstytucji RP. 
 
Dziękuję. 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x