Co na pewno odkręciliby w mieście? [2 OPINIE]
Z MIASTA
oprac. ao
2017-05-02 15:37
53848
Radny Musiałowicz wolałby dwa tory na niebawem remontowanej Kostrzyńskiej, z kolei Sebastian Pieńkowski dodałby jeszcze po pasie ruchu w obie strony. Co z miejsca by zrobili gdyby zastąpili prezydenta miasta?
[2 OPINIE] to mini cykl gdzie będziemy namawiać gorzowian do wyrażenia swojego zdania na miejskie tematy, ale nie tylko. Przeczytajcie, jak radni poradzili sobie z naszym pierwszym pytaniem: którą z decyzji prezydenta Wójcickiego na pewno odwołałbyś zarządzając Gorzowem?
Sebastian Pieńkowski, klub radnych Prawa i Sprawiedliwości:
– Z punktu widzenia rozwoju miasta i potrzeb mieszkańców zasadniczo błędną decyzją była zmiana projektu przebudowy ulicy Kostrzyńskiej z dwupasmowej w każdym kierunku na jednopasmową. To dowód na to, że prezydent mentalnie myślami dalej jest w ponad tysięcznym Deszcznie, a nie w Gorzowie Wielkopolskim ze 125 tysiącami mieszkańców – stolicy województwa. Wszystkie drogi wyjazdowe z miasta wojewódzkiego powinny być dwupasmowe w każdym kierunku, wygodne i budowane z uwzględnieniem strategicznych potrzeb. System komunikacji jest krwiobiegiem miasta i musi być budowany z myślą o rozwoju, a nie z myślą o stagnacji. Sprawny i nowoczesny system komunikacyjny to rozwój przedsiębiorczości, a więc przyrost liczby mieszkańców i większe wpływy z podatków. To zwyczajnie bogaty Gorzów i jego mieszkańcy. Niestety prezydent Wójcicki tego nie rozumie i oszczędza na czymś na czym nie wolno oszczędzać.
Grzegorz Musiałowicz, klub radnych Ludzie dla Miasta:
– Błędem, który nie powinien mieć miejsca, była likwidacja (a właściwie niefortunna próba likwidacji) Placówki Wsparcia Dziennego. Nie do wybaczenia jest także likwidacja Klubu Myśli Twórczej „Lamus”, którą przy odrobinie dobrej woli można było powstrzymać. Za błąd uważam koncepcję przeniesienia Miejskiego Ośrodka Sztuki z ulicy Pomorskiej i tworzenie „art molocha” przez lokalizację w dawnej „Przemysłówce” wraz z Miejskim Centrum Kultury. Jego jednak przeniesienie tam jest akurat dobrą koncepcją, bo budynek na Drzymały i tak się zaczyna rozpadać. Ale na pewno nie wpychanie różnych programowo placówek w jedno miejsce. MOS ma wieloletnie tradycje, świetną lokalizację, znakomite warunki lokalowe i musi zostać na swoim miejscu. Jeśli dopuścimy do likwidacji MOS-u, to będzie to znacznie bardziej brzemienna w skutkach decyzja niż zniszczenie „Lamusa”. Sam zakup „Przemysłówki” był również kontrowersyjny, ale biorąc pod uwagę odzyskiwanie kontroli nad wizerunkiem śródmieścia ma swoje plusy. No i wielkim błędem są pojedyncze tory na Kostrzyńskiej i Sikorskiego, jak również rezygnacja z dwóch pętli tramwajowych, skoro kupujemy 14 tramwajów dwukierunkowych. Tylko wiemy, że nowych wozów i tak nie starczy na obsługę wszystkich tras i obudzimy się za jakiś czas z ręką w nocniku. To będzie nieodwracalne.
Komentarze: