Miasto: Nie ma opcji. Ludzie: są cztery!
Z MIASTA
ao
2016-12-09 21:35
64424
Chodzi o wycinkę alei przy Kostrzyńskiej. Magistrat ogłosił, że przy remoncie zdruzgotanej ulicy nie obejdzie się bez usunięcia 250 drzew. – Taka decyzja ministerstwa i wojewody – zapewniał wiceprezydent Szymankiewicz. Przeciwnicy sprawdzili i wyszło, że jednak da się coś uratować.
Inicjatorka akcji ratowania alei lipowej przy Kostrzyńskiej, Aleksandra Majewska oraz Grzegorz Witkowski rozmawiali w czwartek na temat wycinki z wojewodą Władysławem Dajczakiem. To była ich ich reakcja na poniedziałkową wiadomość z magistratu, że bez cięcia remontu nie będzie. W urzędzie wojewódzkim chcieli się jeszcze upewnić czy sprawa jest zamknięta i rzeczywiście nic nie da się zrobić dla starych lip. Na Jagiellończyka dostali zapewnienie, że i w ministerstwie, i u wojewody nie ma żadnych przeszkód, aby zmienić plany i projekt przygotować tak, aby drzewa zostały na swoim miejscu. – Pan wojewoda zadeklarował, że zrobi wszystko, co w jego mocy, gdy tylko dostanie dokumentację od miasta, aby pozostawić te drzewa, których wycinka jest zbędna – przekazał na konferencji LdM-u Grzegorz Witkowski. Dodał, że istnieją sposoby na uratowanie przynajmniej części stuletniej alei.
Stowarzyszenie LdM proponuje, aby nie wstrzymując procesu inwestycyjnego – już na etapie budowy – miasto przygotowało projekt zamienny dla newralgicznego odcinka. Przy czym na bazie wspomnianego projektu zamiennego wystąpiło ponownie o udzielenie odstępstw, wskazując rozwiązania zastępcze. Radna Marta Bejnar-Bejnarowicz podkreśliła, że prezydent miasta powinien wykorzystać wszystkie możliwości, aby miasto uchronić przed wycinką w tak olbrzymiej, zapowiadanej skali. Chodzi o 250 drzew, z czego 122 dotyczą wprost cennej alei lipowej.
Co istotne, z informacji ministerstwa i wojewody wynika, że oba organy były otwarte na odstępstwa, ale miasto nie wystąpiło dotąd z rozwiązaniami zastępczymi dla dokumentacji przebudowy Kostrzyńskiej. – Niech prezydent miasta skorzysta z tego tryby administracyjnego: zmiany pozwolenia na budowę i wykonania projektu zamiennego dla newralgicznego odcinka – sugerowała radna.
Co na czwartkowej konferencji zaproponowali przeciwnicy wycinki? Kilka rozwiązania, które mogłyby wystąpić razem, osobno lub w pewnych konfiguracjach wprowadzonych w porozumieniu z projektantami i wojewodą lubuskim:
Ograniczenie prędkości – zmniejszenie dozwolonej prędkości o 10 km/h powoduje wystąpienie okoliczności pozwalających na zachowanie części drzew. Zatem może to być podstawa do pewnych odstępstw.
Montaż luster drogowych w newralgicznych miejscach – to również wpłynie na widoczność i w konsekwencji na bezpieczeństwo kierowców, zarazem pozwoli uniknąć wycinki części drzew.
Wycinka tylko tych drzew, które realnie zasłaniają widoczność kierowcom – chodzi o same wyjazdy z posesji i przecznice do Kostrzyńskiej.
Podjęcie próby wpisania ulicy i samej alei lipowej do rejestru zabytków – ta okoliczność też wpływa na decyzję wojewody, za pozwoleniem ministra, na odstępstwa.
– Dotąd miasto nie wystąpiło z propozycjami zastępczymi, stąd nasz apel do prezydenta – uzasadniała radna Bejnar-Bejnarowicz.
W spotkaniu z dziennikarzami na temat niechcianej wycinki uczestniczył też Paweł Kurtyka z LdM-u – inicjator stowarzyszenia Sztuka Miasta i Rowerowego Gorzowa nie ukrywa, że jest zaskoczony ostatnimi informacjami podanymi przez magistrat. Brał udział w konsultacjach projektu dróg rowerowych w ramach przebudowy Kostrzyńskiej – trwały ponad rok. Do ostatniej konsultacji, sprzed trzech tygodni, drzewa nie były oznaczone do wycinki. W jego ocenie decyzja o usunięciu alei musiała zapaść nieoczekiwanie. Ponadto w czasie konsultacji nie było żadnego problemu z kolizją drzewostanu z ciągami pieszo-rowerowymi.
– Co prawda było tam mało miejsca, ale ostatecznie dopracowaliśmy projekt tak, aby był w zasadzie bezkolizyjny. Podobnie było z samą drogą. Do ostatnich rozmów z nami miasto wychodziło z założenia, że da się wybudować Kostrzyńską bez usuwania drzew. Tymczasem nagle informacja o wycince – zaznaczył rozczarowany.
Miejscy urzędnicy zapowiadają powrót do rozmów z mieszkańcami i projektantami Kostrzyńskiej.
Komentarze: