Miasto ma obserwatora w... Kalifornii
Z MIASTA
oprac. ao
2016-11-03 17:35
52410
Wyspy u wybrzeży północnej Kalifornii
Jarosław Taraszkiewicz Lehr wyjechał z Gorzowa i z Polski pod koniec lat 70'. Od dawna żyje w Kalifornii, ale niezwykłym listem dowodzi, że leży mu na sercu los rodzinnego miasta – uważnie obserwuje, co złego i dobrego spotyka obecnych mieszkańców. Oto co napisał:
Jestem z urodzenia gorzowianinem, ale od dziesięcioleci mieszkam w USA. Z nostalgii, od dawna obserwuję z zainteresowaniem życie ekonomiczne, kulturalne i społeczne Gorzowa. Ogromnie cieszy mnie założenie Filharmonii Gorzowskiej. FG oparta na działaniach i prestiżu Moniki Wolińskiej i Wojciecha Kilara już zapisuje się jako wspaniała instytucja kultury nie tylko w Gorzowie, ale i w kraju.
Cieszy mnie też utworzenie Akademii Gorzowskiej – mam nadzieję, zapisze się jako prawdziwe centrum rozwoju nauki w mieście w połączeniu ze wspaniałymi tradycjami gorzowskiego szkolnictwa średniego, jak II LO, technika elektryczne, mechaniczne, gastronomiczne, i nieistniejące już technika chemiczne, ekonomiczne i budowlane. Jestem bardzo dumny z II LO (mojej „dziewiętnastki”) za systematyczne wysokie plasowanie w ogólnopolskich rankingach liceów ogólnokształcących.
Z zapartym tchem czekam na rewitalizację przepięknych ulic Mieszka I, Chrobrego, Sikorskiego, Kosynierów Gdyńskich, Kard. Wyszyńskiego (Świerczewskiego), Drzymały, Mickiewicza, itp. (jeśli nie pełną rewitalizację to chociaż poprawienie estetyki i czystości). Nie chodzi tutaj koniecznie o posiadanie czy otrzymanie funduszy na odnowę, ale chociaż o profesjonalne pomalowanie bram wejściowych i parterów kamienic połączone z zachęceniem mieszkańców tych ulic do schludności i zadbania. Odwołuje się też tu do urzędu miasta o rozwiązanie problemu pojemników na śmieci (wielkość, ustawianie, i transport), to co się w tej chwili dzieje z kolekcją śmieci w starszych dzielnicach miasta to wstyd.
Zauważyłem, że urząd miasta opracował niedawno plan rozwoju miasta. W tym sensie chciałbym podzielić się następującymi spostrzeżeniami:
Gorzów ma wspaniałe tradycje przemysłu – Stilon, Silwana (przedwojenna Juta), zakłady mechaniczne, zakłady związane z produkcją leśna (Ośrodek Transportu Leśnego, Gorzowskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego, Gorzowski Zakład Przemysłu Maszynowego Leśnictwa „Gomad"), zakłady przemysłu lnianego („roszarnia lnu i konopi”), nie kontynuowana po wojnie fabryka sieci rybackich, i port/stocznia rzeczna. O ile wiem, z tych zakładów przetrwał tylko Stilon, ale w stanie szczątkowym. Gorzów powinien swoje tradycje przemysłowe kontynuować – nie sugeruję wskrzeszania starych fabryk czy zakładów, ale wykorzystanie tradycji i etosu miasta, a także ciągle istniejących jeszcze infrastruktur.
Mądre powiązanie strategiczne, planowanie i koordynacja rozwoju miasta i Akademii Gorzowskiej (szczególnie wydziału technicznego) może dać wiele pozytywnych rezultatów i wspomagać dynamikę rozwoju miasta. Dysponując dobrze wykształconą kadrą, miasto może przyciągnąć i zachęcić do lokowania się poważnych firm technicznych. A propos, prosta i klarowna nazwa „Akademia Gorzowska” informowałaby gdzie ona się znajduje i z jakim miastem jest związana (nie mówiąc już o reklamie miasta i marki „Gorzów”). Podobnie można by pomyśleć o nieskomplikowanej i łatwej do zapamiętania dla gości zagranicznych, nazwie dla naszego miasta – „Gorzów”.
Niedawno miasto zmieniło swoje hasło z „Gorzów Przystań” na „Gorzów w sam raz”. Ryzykując rozpętanie zażartej dyskusji, sugeruje jak my i inni mamy o mieście myśleć, mówić i pamiętać. W związku z tym proponuję zupełnie inne hasła: miasto idei, miasto przedsiębiorcze, miasto biznesu, miasto prężne, miasto nauki, miasto postępu, miasto gospodarcze, miasto przyjazne, miasto gościnne, miasto kreatywne...
Gorzów jest otoczony lasami, gdzie mieszkańcy ciągle hołdują starej polskiej tradycji – zbierania grzybów. Ostatnio, i nie całkiem przypadkowo, uczniowie i absolwenci gorzowskiego Technikum Gastronomicznego odnieśli sukcesy kucharskie rangi krajowej. Wiążąc tradycję grzybiarstwa i sukcesy gastronomiczne gorzowian można by stworzyć w Gorzowie ośrodek tradycji/kultury grzybów – produkcja przetworów, specjalistyczne restauracje, festiwale grzybobrania, specjalizacje kucharsko-gastronomicze w szkołach, itp.
Przy planowaniu większych projektów miasto powinno zakładać, że pieniądze unijne skończą się w 2020 roku, w związku z tym trzeba planować tak, aby projekty były sfinalizowane w 2020 albo. aby miasto miało wystarczające fundusze na ukończenie projektów z własnych środków po 2020 roku (aby uniknąć nieukończonych inwestycji stojących latami).
Jarosław Taraszkiewicz Lehr
Komentarze: