Rutkowski: Słychać Pawła, naczelnika i asystentkę
Z MIASTA
2016-10-05 19:47
65502
Co ustalił ekscentryczny detektyw? Oznajmił, że śmierć dzielnicowego, Pawła Matuszka to samobójstwo – to ważne, bo jeszcze przed kilkunastoma dniami wcale nie był tego pewien. – Nasze śledztwo nie pozostawia żadnych wątpliwości – zaznaczył. Przedstawił też nagrania...
Przed dwoma tygodniami pierwsze, dziś drugie spotkanie z dziennikarzami w sprawie kwietniowego samobójstwa policjanta na pierwszym komisariacie. Detektyw przyjechał do Gorzowa i prowadzi prywatne dochodzenie po tym jak śledczy umorzyli sprawę i o pomoc poprosiła go żona zmarłego w tragicznych okolicznościach dzielnicowego. Krzysztof Rutkowski potwierdził fakt już ustalony przez gorzowską prokuraturę. Za to bez przerwy, jego zdaniem, nie są znane przyczyny dramatycznej decyzji policjanta. W obecności reporterów zastanawiał się, czy do samobójstwa mogły przyczynić się inne osoby, na przykład przekazując Pawłowi nieprawdziwe informacje? Na razie nie ma odpowiedzi, ale detektyw jest pewien, że ktoś kto strzela sobie w głowę musi mieć do tego istotny powód.
Rutkowski poinformował, że ma, także zaprezentował, materiały dźwiękowe, które jego zdaniem mogą przyczynić się do wyjaśnienia sprawy. Być może też do zmiany oceny wyników śledztwa już umorzonego przez prokuraturę. Przypomnijmy, na pierwszej konferencji detektyw wspominał o telefonie należącym do nieżyjącego policjanta, a dziś z kolei poinformował, że jest w jego posiadaniu oraz, że ma nagrania rozmów Pawła z naczelnikiem – bezpośrednim przełożonym w jednostce, oraz jego asystentką.
Detektyw na konferencji odtworzył kilkusekundowy fragment jednej z rozmów – można przypuszczać, choć sam Rutkowski tego nie potwierdził, że to wymiana zdań na terenie komisariatu. Według niego, asystentka naczelnika i sam naczelnik krytycznie oceniają zachowania dzielnicowego w jego obecności. Detektyw dodał, że to tylko krótki fragment całości oraz, że nagrań potwierdzających konflikt w komisariacie ma znacznie więcej. Nie chciał jednak ujawnić, kto zarejestrował materiał, nie potwierdził też, że pochodzą z telefonu Pawła Matuszka. Stwierdził za to, że na pewno udostępni nagrania w przypadku ponownego zainteresowania prokuratury.
Rutkowski po dwóch tygodniach swojego śledztwa nie chce jeszcze mówić o mobbingu w gorzowskiej policji, ale z całą pewnością zauważył, że w pierwszym komisariacie nie każdy szeregowy policjant był w stanie zaakceptować metody pracy byłego komendanta oraz naczelnika powołanego na to stanowisko z Kostrzyna. – Dziwny, wręcz nieprzyzwoity był nakaz naczelnika – miał go wydać kolegom Pawła tego samego dnia, tuż po tragicznym wydarzeniu – o umieszczeniu w notatce służbowej zapisu, że samobójstwo było rezultatem problemów osobistych. Jak sądzę, przyczyną był lęk przed wyjściem na jaw nieprawidłowości w komisariacie – ocenia Rutkowski.
Opinia detektywa, jak twierdzi, jest rezultatem wielu rozmów prowadzonych ostatnio z gorzowskimi policjantami z pierwszego komisariatu oraz funkcjonariuszami dobrze znającymi stosunki pracy w tej jednostce. Najbliższe działania Rutkowskiego mają się koncentrować na zdobyciu materiałów, które dadzą prokuratorom nowe spojrzenie na sprawę.
Komentarze: