Panika, ucieczka, często śmierć... To robią fajerwerki
Z MIASTA
ao
2016-09-30 13:36
51330
Sama nie uczestniczy w akcji, za to przy każdej okazji namawia do jej poparcia, bo bez huku da się bawić na miejskich imprezach plenerowych. – Fajerwerki to tylko przyzwyczajenie. Bez trudu można z nich zrezygnować – zapewnia Małgorzata Jakubowska z „Anacondy”.
A chodzi o podpisy pod petycją do prezydenta Gorzowa – autorzy chcą, aby miasto nie robiło pokazów sztucznych ogni przy okazji swoich imprez. Dlaczego? Uważają, że w domach, pod opieką właścicieli, jeszcze da się ulżyć zwierzętom – zamknąć w pomieszczeniu dźwiękochłonnym czy podać środki uspokajające. Co innego w naturze – tu nieunikniona jest panika, ucieczka i zachowania bezpośrednio zagrażające życiu.
Małgorzata Jakubowska z gorzowskiej fundacji obrony praw zwierząt „Anaconda” przyznaje, że już podpisała papierową wersję petycji. Dokument dostała od jednego z wolontariuszy ze schroniska Azorki. Choć sama nie uczestniczy aktywnie w akcji to namawia do jej poparcia. – Bez huku da się bawić na miejskich imprezach plenerowych – zaznacza. Dodaje, że fajerwerki to tylko przyzwyczajenie, z łatwością można z nich zrezygnować. Z kolei ograniczenie wystrzałów to przynajmniej w części przypadków sprawa życia i śmierci zwierząt – szczególnie żyjących w warunkach naturalnych.
Pani Małgorzata choć dotąd nie obserwowała zachowań zwierząt z gorzowskiego schroniska podczas wybuchów fajerwerków to ma szczegółowe relacje świadków z takich miejsc. – Rzucają się w klatkach, są przerażone, zdarzają się przypadki okaleczeń. Nie mają żadnych szans na ochronę prze hukiem – opowiada.
Skrajne reakcji zwierząt na huk to nie przypadek, mają wyostrzone zmysły – słuch, węch, wzrok, to wszystko sprawia, że po prostu cierpią podczas fajerwerków. Zresztą łatwo sobie to wyobrazić – co czujemy gdy gdzieś blisko nas wystrzeli petarda hukowa? To samo przeżywają psy, koty, ptaki gdy wybuchają sztuczne ognie. – Uciekają w popłochu, biegną nie patrząc przed siebie. Bywa, że giną pod kołami aut – podsumowuje ze smutkiem M. Jakubowska.
Dziś po 13.00 pod elektroniczną wersją petycji w sieci było 129 podpisów. Po zebraniu odpowiedniej liczby głosów dokument trafi do prezydenta miasta.
Komentarze: