Boli ich, że miasto ma gdzieś Słoneczne
Z MIASTA
2016-09-23 09:57
55275
Przerastające topole, samochody nie tam gdzie trzeba, brud na placu po pośredniaku – te i wiele innych spraw irytuje ludzi z osiedla Słonecznego. Znaleźli sposób na to, aby głośno zasygnalizować deficyty swojej dzielnicy...
Gorzowianie spoza kojarzą Słoneczne z kinem Muza i restauracją Kosmos, ale teraz nie ma po nich śladu, a osiedle nie najlepiej jest widziane – najbardziej znane z tego, że przejeżdża się obok w drodze na Wieprzyce. Tymczasem dzielnica – trudno w to dziś uwierzyć – ma swoją dumną historię, nawet wysokie pozycje w ogólnopolskich konkursach na ładne dobrze zorganizowane części miast. A teraz? Porozbijane płyty, zaniedbane schody, połamane ławki... Znacznie lepiej prezentuje się Gwiaździsta. Wśród najważniejszych rzeczy do zmiany mieszkańcy wskazują chodniki i ławeczki, ale do naprawy jest niemal wszystko.
Ludzie z osiedla zaprosili wczoraj do siebie, właśnie na Słoneczne, radną Martę Bejnar-Bejnarowicz – i rzeczywiście przyszła, wysłuchała relacji z codziennego życia na dzielnicy. To nie pierwszy, ale czwarty „lotny” dyżur radnej w terenie a nie w urzędowym gabinecie. Miejsce wybrali sami zainteresowani – spotkanie urządzili w bibliotece w sąsiedztwie klubu Zodiak.
Co ruszyli w pierwszej kolejności? Narzekali na rozrastające się i nie przycinane topole – jedna z mieszkanek z Gwiaździstej, spod 20, od lat z trudem wytrzymuje pylenie i wiele innych niedogodności rozwoju tego drzewa. Za to docenili dobrą komunikację ze śródmieściem – z jednym zastrzeżeniem: tramwaje i kolej są hałaśliwe. Radna pocieszała, że to tylko do czasu, bo miasto za kilka lat zrealizuje plan transportowy, a to oznacza m.in. nowe tory i ciche tramwaje.
Jedna z mieszkanek zachodniej części dzielnicy, ze Słonecznej 40, zastanawiała się, do kogo należy działka i zrujnowany obiekt po pośredniaku. Chce wiedzieć, bo jest załamana stanem tego terenu. – Brud, smród, pijaństwo, bezdomność... Tak od lat – krótko charakteryzowała swoje sąsiedztwo.
Kilkanaście osób zgodnie apelowało o nowe ławeczki na dzielnicy, bo gdy lato ludzie znoszą własne krzesła pod bloki. To zupełnie inaczej niż przy wieżowcach Gwiaździstej. Tam już kilka lat temu wszystkie wymieniono. I właśnie dysproporcje w stanie osiedlowej infrastruktury między ulicą Słoneczną a Gwiaździstą martwią większość mieszkańców. – To niesprawiedliwe – zauważają.
Przez dwie godziny radną w bibliotece odwiedziło kilkanaście osób. Dominowały starsze, choć były też mamy z córeczkami. Jedna z pań z pewnym przekąsem zapraszała urzędników, w tym i prezydenta, do spaceru z wózkiem po osiedlowych chodnikach. – Tragedia – mówiła wprost.
Podczas rozmów z radną pojawił się też budżet obywatelski – mieszkańcy osiedla sugerowali, aby oddzielić ich rejon od Wieprzyc. Powód? Przy znacznie większej dzielnicy od samego początku wprowadzenia BO nie mają szans przegłosować żadnego ze swoich wniosków.
Lokatorzy z bloków od strony Olimpijskiej sporo czasu poświęcili samochodom parkującym na boisku i niebezpiecznemu przejazdowi w sam środek palcu od strony alei 11 Listopada. W tym roku pisaliśmy o tym miejscu wielokrotnie, bo ADM, ZGM i magistrat nie mogą sobie poradzić z rozwiązaniem konfliktu między parkującymi a lokatorami oczekującymi spokoju pod swoimi oknami. Radna Bejnar-Bejnarowicz zapowiedziała, że w tej sprawie niebawem będzie spotkanie urzędników z prezesem Gorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Miasto zamierza przekazać w zarząd GSM-u teren pod miejsca parkingowe. Gdzie? To właśnie ma być przedmiotem rozmów. W tej samej sprawie planowane są też warsztaty projektowe dla mieszkańców kwartału – ludzie jeszcze raz usiądą razem i opracują ostateczne rozwiązanie uwzględniające potrzeby wszystkich stron sporu.
Komentarze: