Radna nie siedzi, lata z dzielni na dzielnię
Z MIASTA
red.
2016-09-16 10:39
63582
Kto bywa na latających dyżurach radnej? Zwykle najaktywniejsi – chcą coś poprawić na swojej dzielnicy, ale też przedsiębiorcy, a na ostatnim przy Reja nawet Marek Puchalski, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Staszica.
To spotkania bez lansu, przy cieście – radna Marta Bejnar-Bejnarowicz słucha, notuje, podpowiada rozwiązania. – To najczęściej miejscowe problemy, wynikające wprost z zaniedbań osiedlowej infrastruktury: chodników, ulic, skwerów – zauważa.
Dotąd radna rozmawiała z mieszkańcami z wieżowców przy Reja i Zapolskiej. Wcześniej „urzędowała” na miejskiej plaży przy Wale Okrężnym na Zawarciu. A latające dyżury zaczęła w środku lata w Cafe Costa – tam było pierwsze wprowadzające spotkanie.
Rozmowy wcale nie są dedykowane konkretnej dzielnicy – na dyżury przychodzą ludzie z całego miasta. Najwięcej osób chętnych do rozmowy z radną przewinęło się przez miejską plażę – zastrzega jednak, że nie liczy swoich rozmówców tylko notuje sprawy do załatwienia, a tych z każdym spotkaniem jest coraz więcej.
Najbliższy dyżur 22 września, w czwartek od 16.00 do 18.00
Latający dyżur Marty Bejnar-Bejnarowicz (edycja 4)
Biblioteka przy ul. Słonecznej 63 (Zodiak).
Będzie rozmowa o „słonecznych” chodnikach, drogach, placach zabaw, parkingach, boiskach i wspólnych miejscach spędzania czasu.
Komentarze: