Czy wiecie, że Gorzów ma nadmorskie terytoria?
Z MIASTA
2016-08-11 20:00
65280
Że Dziwnów to jakby gorzowska nadmorska „kolonia” wiedzą nie tylko władze obu miast, ale i sami dziwnowianie oraz plażowicze znad Warty. Naprawdę wielu „naszych” rezerwuje tam letnie urlopy. Ale czy kiedykolwiek słyszeli o oficjalnym partnerstwie?
Dziwnów to kurort masowo odwiedzany przez gorzowian. Mamy nawet z nim specjalne porozumienie, podpisane 13 września 2014 roku – mogło być zawarte dzięki stosownej uchwale, przyjętej przez radnych 2 czerwca tego samego roku. Na pomysł sformalizowania współpracy wpadł jeszcze Tadeusz Jędrzejczak, były prezydent miasta. Zresztą chodziło mu to po głowie od 2013 roku. Ale dopiero w związku z wojną na Ukrainie wystosował zaproszenie do dzieci i młodzieży z Mera Sum (ukraińskie miasto partnerskie Gorzowa). Wypoczynek został zorganizowany w ośrodku wczasowym w Dziwnowie należącym do miasta. Właśnie wtedy po raz pierwszy wprost skorzystano z porozumienia o współpracy.
Grzegorz Jóźwiak, burmistrz Dziwnowa nawet gościł w Gorzowie – jeszcze za prezydenta Jędrzejczaka, podczas Kulinariów we wrześniu 2014 roku, gdy podpisywał porozumienie o partnerstwie między miastami. Dwa lata temu w wywiadzie dla gorzow24 nie krył zadowolenia. – Mamy świadomość, że teraz współpraca może się zacieśnić jeszcze bardziej – mówił sam i w imieniu dziwnowian. Zapowiadał wprowadzenie kart rabatowych dla gorzowian i już ogólniej współpracę w dziedzinie kultury, sportu, wymiany młodzieży
Właśnie on przypomniał nam wtedy, że Gorzów tuż obok hali sportowej przy alei gwiazd sportu w Dziwnowie od lat ma swój ośrodek wypoczynkowy i przyjmuje mieszkańców Gorzowa związanych z magistratem. Zdradził nam również, że zależy mu, aby Dziwnów nie był partnerem tylko z nazwy. – Odległość między naszymi miastami jest tak mała, że bez żadnych przeszkód pozwala na rzeczywiste współdziałanie – nie tylko na papierze – w różnych dziedzinach życia społeczno-kulturalnego, także gospodarczego – zapewniał.
A jak partnerstwo Gorzowa z Dziwnowem wygląda po wygranej w wyborach samorządowych Jacka Wójcickiego? – zapytaliśmy o to kilka dni temu w magistracie. W dziedzinie sportu, realizowane jest choćby przez gorzowskie Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Gimnastyki Artystycznej i Aikido. Organizuje obozy szkoleniowe z warsztatami na plaży, a gdy zła pogoda, zajęcia są prowadzone w sali gimnastycznej przy tamtejszej szkole podstawowej.
Może nie wszyscy wiedza, ale prezydent Wójcicki zaprosił burmistrza Jóźwiaka na ubiegłoroczne Dni Gorzowa. Przyjechał, a gorzowianie mieli szansę zapoznać się z ofertą promocyjną, kulturalną i walorami turystycznymi kurortu. – Na specjalnym stanowisku promocyjno-informacyjnym można było znaleźć foldery, ale również zjeść pyszne morskie ryby – wspomina z rozrzewnieniem Ewa Sadowska-Cieślak, rzecznik prasowa urzędu miasta.
Przypomnijmy, burmistrz Dziwnowa pochodzi z Wrocławia, urodził się tam i tam ma rodzinę. Dlatego w drodze do Wrocławia czy z powrotem często przejeżdża przez Gorzów. Od czasu oddania do użytku obwodnicy miasto mija bokiem. Ale nadal liczy, że partnerstwo będzie okazją do tego, aby częściej zajeżdżać nad Wartę...
W odpowiedzi z magistratu znaleźliśmy też ogólniejszą ocenę gorzowskich partnerstw. Nie wypada najlepiej... – Dotychczasowa analiza dotycząca współpracy Gorzowa z miastami partnerskimi (w tym Dziwnowa) oraz przygotowany materiał pn. „Ocena współpracy zagranicznej Miasta Gorzowa”, wskazują potrzebę przygotowania koncepcji dalszej współpracy, ze szczególnym uwzględnieniem kontynuacji pozytywnych relacji i rozpoczętych inicjatyw, co pozostaje w zakresie obowiązków nowopowołanego sekretarza miasta – Łukasza Marcinkiewicza – czytamy w oficjalnym komunikacie przesłanym do redakcji.
Komentarze: