przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Biznes z g24: Gdy sytuacja bez wyjścia, służę pomocą. Bez przerwy

Z MIASTA


2016-06-02 13:35
85080

(fot. Adam Oziewicz)

Poród kolejnego dziecka, wyjazd do pracy za granicą, zdarzenie losowe – to tylko trzy z wielu sytuacji gdy nie ma z kim zostawić swojej pociechy. Wtedy dla wielu mam oferta pani Małgorzaty Radlińskiej to jedyne wyjście.  

Przez wiele lat sprawowała funkcję rodziny zastępczej w pogotowiu rodzinnym, już wtedy zwróciła uwagę, że w mieście nie ma miejsca gdzie rodzic mógłby liczyć na stałą, nawet kilkudniową opiekę nad swoim małym dzieckiem. Małgorzata Radlińska z pogotowiem już nie współpracuje, ale nadal pomaga rodzicom w potrzebie – spełnia rolę niani, ale nie zwykłej tylko całodobowej.
 
Niecały kilometr od ronda Santockiego w stronę Czechowa – parterowy domek przy Warszawskiej z parkingiem i placem zabaw, waśnie tam Małgorzata Radlińska, prowadzi całodobową opieką nad dziećmi. Takich miejsc w kraju jest tylko kilka, a w Gorzowie dotąd nikt nie oferował podobnych usług. Niania nie ukrywa, że szczególnie zależy jej na maluchach rodziców ubogich, z wszelkiego rodzaju problemami – materialnymi, ale nie tylko. – Chodzi o osoby rzeczywiście potrzebujące pomocy. Choćby te, które z przyczyn losowych na stałe opiekują się dzieckiem i w konsekwencji nie mogą podjąć żadnej pracy – wyjaśnia pani Małgorzata. Inny często powtarzający się powód: kobieta pracuje w systemie zmianowym, a zakład nie proponuje, ani nie dofinansowuje żłobka, a z samej pensji samotna mama nie jest w stanie go opłacić.     

Nasza rozmówczyni starała się o dofinansowanie swojej działalności ze środków publicznych – z urzędu miasta i wojewódzkiego. Niestety bez powodzenia. Mimo to nie zniechęca się. Działa dalej. Trochę z żalem zauważa, że rodzicom w trudnej sytuacji też trudno uzyskać pomoc instytucji, a potem muszą radzić sobie z faktem odebrania malucha – niejednokrotnie właśnie tak się dzieje. – Chwała tym, którzy są silni, odzyskują swoje dziecko oraz odtwarzają dobrą opiekę. Są jednak i tacy – jest ich naprawdę wielu – którzy załamują się, nie radzą sobie z patową sytuacją, nie mają siły walczyć o powrót swoich pociech z rodziny zastępczej – podkreśla niania. Swoje miejsce przy Warszawskiej stworzyła, bo jest pewna, że wielu z nich bardzo potrzebuje takiej placówki. Przy czym zaznacza, że nie chodzi jej tylko o rodziców z różnych powodów zagrożonych odebraniem dziecka.

Jeżeli rodzice nie mają szans na pogodzenie zarabiania pieniędzy z opieką, bo na przykład cały tydzień pracują w Berlinie, to pani Gosia stwarza im jedyną taką możliwość. Jest z ich dziećmi 24 godziny na dobę, od poniedziałku do piątku. Jak to działa od strony formalnej? Zgodnie z obowiązującą ustawą od pewnego czasu rodzice mogą legalnie zatrudnić nianię. Państwo wspomaga taką formę działalności – w całości pokrywa obowiązkowy ZUS. Krótko mówiąc: rodzice płacą pobory niani, a państwo pokrywa składkę. Wszystkie dzieci pani Małgorzata zgłasza do ZUS-u. Zatem działalność jest sformalizowana, zarazem nie wymaga zakładania własnej działalności gospodarczej

Choć, jak sama zaznacza, niebawem otworzy firmę, aby móc prowadzić całodobowy żłobek – właśnie jest w fazie załatwiania wszystkich niezbędnych pozwoleń. Opiekunki już są, przeszły odpowiednie szkolenie w GCPR, teraz jeszcze wspierają placówkę jako wolontariuszki. Doświadczenie już mają, bo wcześniej działały w pogotowiach rodzinnych. Zgodnie z rozporządzeniem rady ministrów o żłobkach i klubikach dziecięcych, w wydziale spraw społecznych urzędu miasta obliczono, że jako żłobek może przyjąć 32 dzieci. Gdy tylko otrzyma wszystkie zgody – m.in. straży pożarnej, sanitarne – zacznie działać. – Do września wszystko powinno być załatwione – przewiduje.   

Gdy zajrzeliśmy do domku pani Gosi na miejscu było 11 maluchów – od 9 miesięcy do 4 lat.
Zobaczyliśmy miejsca do zabawy, do spania z łóżeczkami, do przewijania, plac zabaw. Także kuchnię, łazienki – niczego nie brakuje. 83 metry kwadratowe do zabawy, jeszcze więcej miejsca do spania i leżakowania. Nasza rozmówczyni stale jest przy dzieciach – na co dzień mieszka w przy Warszawskiej czyli tam gdzie pracuje. Atmosfera jak w domu. Jedzenie przygotowywane jest na miejscu. I uwaga: Małgorzata Radlińska wychowała czwórkę swoich dzieci – już są dorosłe, wszystkie obecnie mieszkają za granicą.

Przypominamy, jeżeli wiesz, że ktoś znajomy właśnie rozkręca swój biznes albo sam od niedawna prowadzisz firmę, daj nam znać, a my opiszemy to, co masz do zaoferowania, przy tym zachęcimy do skorzystania z twojej propozycji naszych czytelników. Prześlijcie nam kontakt (na redakcja@gorzow24.pl) – maila bądź numer telefonu, na pewno odpowiemy. Hasło: „Biznes z gorzow24.pl”. Uwaga! To nic nie kosztuje.

0.IMG_1921.JPG
1.IMG_1923.JPG
2.IMG_1925.JPG
3.IMG_1930.JPG
0
0123

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x