Ciepło od dwóch lat, ale rozliczenia inne. Dlatego protestują
Z MIASTA
2016-05-11 16:09
69760
Lokatorzy z Mickiewicza nie chcą płacić za ciepło – uważają, że rozliczenia są zawyżone i nieprecyzyjne. Sprawą zainteresowaliśmy Pawła Jakubowskiego, dyrektora ZGM-u. Deklaruje, że przejrzy niechciane rachunki, ale na znaczące obniżki nie ma co liczyć.
O problemie ze stawkami za ciepło opowiedziała portalowi Krystyna Kulesza z Mickiewicza, spod 15 – w ubiegły piątek otrzymała rozliczenie z ADM-u. Są tam koszty za ubiegły rok i znacznie wyższe raty na kolejny. Podobne zastrzeżenia do swoich rachunków mają Róża Siejak spod 14 i Genowefa Krzymowska, sąsiadka pani Krystyny z klatki nr 15.
W czym rzecz? Lokatorzy mieli ustalone stawki i tak też płacili, ale wyszły spore niedopłaty. A gdy już ktoś miał nadpłatę to i tak ADM podwyższył sumy zaliczek na nowy sezon grzewczy. Gorzowianie z dwóch klatek przy Mickiewicz są oburzeni – spotkaliśmy się z nimi w poniedziałek. Nie godzą się na takie rozliczenia. Uważają, że są źle przygotowane. Co ważne, mieszkańcy klatki są dodatkowo obciążeni kosztami wskazanymi przez ciepłomierz główny – na nim zużycie jest większe niż po dodaniu wszystkich ciepłomierzy indywidualnych. Stąd na każdym rachunku wychodzi po 200, czasami nawet 300 zł więcej.
A zapowiadało się świetnie – każdy z lokatorów ma kaloryfery i własny licznik ciepła zamiast starych pieców kaflowych. Lokatorzy dobrze wiedzą, że takie ciepło musi kosztować, bo to zawsze największa część opłat za mieszkanie, ale diabeł tkwi w szczegółach. K. Kulesza dotąd miała stawkę 3.48 zł – przy powierzchni 46 mkw to w sumie 161 zł miesięcznie. Razem z wspomnianą dopłatą za główny licznik wyszło 2.218 tys. zł rocznie. A że wyliczenia ADM-u wskazały niedopłatę to w przyszłym sezonie zaproponowano jej zaliczkę za jednostkę w wysokości 4.78 – w sumie 220 zł miesięcznie, a w skali roku o 700 zł więcej! Pani Krystyna w administracji zaprotestowała – powiedziała, że nie zapłaci takiej sumy. – Mamy najwyższe stawki w Gorzowie. Normalne nie przekraczają 2.5 zł, to skąd tak duże przy Mickiewicza? – zastanawia się nasza rozmówczyni.
Nowe ogrzewanie przy Mickiewicza działa od zimy 2014 roku. To drugie rozliczenie roczne za centralne ogrzewanie. Lokatorzy po sąsiedzku dopytywali o stawki w spółdzielni Metalowiec – tam korzystają z tego samego źródła ciepła, z elektrociepłowni, mają niemal identyczną rozdzielnię, ale stawki znacznie niższe.
– Proszę spojrzeć na moje rozliczenie – zachęca rozżalony lokator spod 14, również z Mickiewicza, wcześniej miał piec kaflowy (dane do wiadomości redakcji). Ponad to co już uregulował co miesiąc, ma do zapłaty 1 tys. zł. – Dla mnie to cyferki z kapelusza. Jeżeli zużyłem to zapłacę, ale w rozliczeniu nic nie widać – podkreśla. Jego zdaniem w rachunkach powinny być wyraźnie zaznaczone stany licznika sprzed okresu rozliczeniowego oraz z końca pobieranego ciepła. Ponadto brakuje mu zmiennych i stałych opłat, które są wyszczególnione w rachunkach za prąd, wodę czy gaz. Jego zaliczka za CO w nowym rozliczeniu to 5.05 zł za mkw mieszkania w miesiącu – zastanawia się skąd tak wysoka kwota? Efekt: od maja ma płacić 318 zł, prawie o 20 procent więcej niż w 2015. To rocznie prawie 4 tys. zł.
Lokatorzy podejrzewają, że ADM nie zwraca uwagi na ciepło rozchodzące się z instalacji między licznikiem głównym a licznikami w mieszkaniach. Uważają, że energia ucieka przez drzwi i okna na klatce schodowej. Zastanawiają się też dlaczego, choć wszyscy w klatce korzystają z jednego dostawcy ciepła, każdy ma inną stawkę za metr kwadratowy – 4.20, gdzie indziej 3.11, jeszcze inny ma 2.72 zł.
Paweł Jakubowski, dyrektor ZGM-u ze zrozumieniem podchodzi do problemu lokatorów z Mickiewicza, ale nie ma wątpliwości, że rozliczenia są prawidłowe. Kwoty są wyliczane na podstawie wskazań ciepłomierzy – każdy ma inne zużycie i inne koszty, z kolei z tego wynika inna stawka za metr kwadratowy. Zaliczka na bieżący rok jest ustalana na podstawie zużycia w roku poprzednim.
O wyjaśnienie szczegółów poprosiliśmy Jarosława Mielcarka, kierownika ADM-u nr 1.
Przyznał, że do nowych rachunków dodawana jest niewielka coroczna podwyżka za ciepło na poziomie inflacji – o 2-3 procent, zgodnie z decyzją URE, na przełomie września i października producent energii podnosi stawkę. Skąd zatem niemal dwudziestoprocentowy wzrost kwoty zaliczki u jednego z lokatorów – pytamy. – Wyliczyliśmy podobnie wszystkim, zakładając, że lepiej, aby była nadpłata niż niedopłata. Problem tkwi w tym, że mieszkania, które i tak miały już wysoką stawkę potraktowaliśmy jak inne – zauważa kierownik Mielcarek. Nie bez znaczenia jest też fakt, że ostatnia zima była łagodna. Gdy przyjdzie mroźna, wyższa zaliczka płacona co miesiąc sprawi, że łatwiej będzie ponieść całoroczne koszty ogrzewania.
Z kolei różne stawki za ciepło w poszczególnych mieszkaniach wynikają z indywidualnych opomiarowań. Na cały rachunek składają się trzy elementy. To moc zamówiona, obliczana na podstawie liczby metrów kwadratowych – przy łagodnych zimach całkowity koszt może być mniejszy nawet o 50 procent. Ponadto do sumy doliczana jest opłata stała, płatna 12 miesięcy w roku bez względu na zużycie – można nie włączać kaloryferów, a płacić trzeba. Do tego najważniejszy składnik rachunku czyli faktyczne zużycie ciepła – indywidualne wskazanie ciepłomierza pomnożone przez cenę gigadżula w PGE daje pojedyncze rozliczenie.
Jest jeszcze najbardziej kontrowersyjny koszt różnicy między wskazaniem głównego ciepłomierza a sumą poszczególnych liczników. To spora różnica – muszą ją regulować sami mieszkańcy. – To straty pomieszczenia węzła, straty ciepła na klatkach schodowych – da się je ograniczyć, ale nie da się uniknąć – podkreśla kierownik ADM-u. Kwota jest dodawana do poszczególnych rozliczeń proporcjonalnie do powierzchni mieszkań – im większy metraż tym większa suma. Według szacunków samych lokatorów, dodatkowo ogrzewają trzy mieszkania. Taka jest różnica między wskazaniami. Czy jest na to rada? – pytamy w ZGM-ie. Jest, ale wiąże się z kosztami. – W grę wchodzi termomodernizacja kamienicy. Tylko wtedy można liczyć na znaczące obniżenie rachunków – zaznacza Jarosław Mielcarek. ADM może też szukać przyczyn w izolacji rur na klatce schodowej, ale Paweł Jakubowski zapewnia, że jest dobrze wykonana.
Dyrektor ZGM podkreśla, że przy Mickiewicza są prawie czterometrowe mieszkania, stąd wyższe ceny ciepła za metr niż w innych lokalach. Zatem nie można porównywać rachunków z bloku po termomodernizacji z tymi w kamienicy – to są zupełnie inne sytuacje grzewcze. Mamy jednak jego deklarację, że w ZGM-ie jeszcze raz przejrzą sporne rozliczenia. Jeżeli będą jakiekolwiek błędy czy szanse na korektę, mieszkańcy otrzymają nowe. Administracja przygotuje też ofertę ocieplenia budynku.
Rachunki to tylko część kosztów ciepła – lokatorzy dodatkowo wzięli kredyt na wykonanie instalacji. Spłacają go w ramach funduszu remontowego. Problem rozliczeń dotyczy około dziesięciu budynków przy Mickiewicza i Kosynierów Gdyńskich. Dwa lata temu mieszkańcy skorzystali z propozycji podłączenia do sieci elektrociepłowni – PGE w pobliżu prowadziła linię ciepłowniczą do galerii Askana. Mieszkańcy przyjęli ofertę, bo CO to wygoda i, jak się spodziewali, mniejsze koszty grzania niż prądem.
Komentarze: