Czerwony spichlerz pod młotek. Nowy inwestor coś wymyśli?
Z MIASTA
2016-05-09 12:17
69511
Ruina spichlerza u zbiegu Grobla i Wału Okrężnego – od dobrych kilku lat miał tam działać hotel z gastronomią. Zabytek w 2011 roku kupiła spółka Baltik Investment. Zapowiadała przebudowę, ale nic z tego nie wyszło. Teraz obiekt będzie licytowany.
Cztery i pół roku temu stary spichlerz przy Wale Okrężnym kupiła gorzowska spółka Baltik Investment. Inwestor wynegocjował 404 tys. zł, spichlerz jest w rejestrze zabytków stąd spółce przysługiwała bonifikata – ostatecznie za obiekt zapłacono 263 tys. zł. Do końca 2015 roku miał tam być hotel z działalnością gastronomiczną, nawet przygotowano wizualizacje.
W obiekt zainwestowała spółka Baltik Investment z siedzibą przy Nowej. Podmiot jest właścicielem, ale ani nie działa, ani nie jest aktywny na rynku. Miasto nie tak dawno weryfikowało stan prawny niszczejącego spichlerza – urzędnicy sprawdzili i wyszło, że w księdze wieczystej nieruchomości wpisane są hipoteki, ale też jest prowadzone postępowanie egzekucyjne przez komornika przy sądzie rejonowym. – Z miękkiego wywiadu wynika, że jeszcze w tym roku planowana jest licytacja tej nieruchomości – przekazał portalowi Jacek Szymankiewicz, wiceprezydent miasta. To oznacza, że obiekt niebawem może zmienić właściciela.
Wiceprezydent przyznaje, że nieruchomość jest trudna do zagospodarowania – stropy, klatki schodowe są w opłakanym stanie. To jedynie dach przykrywający skorupę murów. Za to lokalizacja jest niezwykle atrakcyjna – aż prosi się o zagospodarowanie. Jednak wszystko wskazuje na to, że inwestycja przerosła możliwości właściciela. J. Szymankiewicz liczy na to, że nowy inwestor – jeżeli taki się pojawi na licytacji komorniczej – inaczej podejdzie do sprawy zagospodarowania obiektu.
Nieruchomość ma potencjał i niewiele więcej
Miasto widzi szansę na zmianę złej sytuacji czerwonego spichlerza – chodzi o koncepcję budowy w bezpośrednim sąsiedztwie urzędu skarbowego i celnego. Jeżeli zostanie zrealizowana to sama działka i obiekt staną się jeszcze bardziej atrakcyjne. – Ulokowanie urzędów ożywi ten teren. Wprowadzi zupełnie nową perspektywę dla potencjalnych inwestorów – uważa wiceprezydent.
Mamy informację, że miasto nie będzie naciskać przyszłego inwestora na utrzymanie wcześniej planowanej funkcji hotelowej. W spichlerzu równie dobrze mogą funkcjonować inne usługi czy handel. Wiceprezydent Szymankiewicz podkreśla, że kluczową jest wartość historyczna obiektu, bo Gorzów ma mało zabytków, zatem trzeba chronić to, co zostało. Cegła – materiał, z którego jest wykonany czerwony spichlerz doskonale broni się wizerunkowo i świadczy o przemysłowym charakterze miasta. – Wydaje się dobrym pomysłem, aby zachować kubaturę i elewację, przy tym znaleźć inna funkcję dla tego obiektu – podsumowuje wiceprezydent.
Komentarze: