Schody warte dwa żłobki
Z MIASTA
AS
2016-05-02 11:25
62552
W wieloletnim planie inwestycyjnym prezydenta Jacka Wójcickiego pojawiły się Schody Donikąd. Pewnie niewielu młodych mieszkańców wie, że to resztki ambitnego planu – sprzed czterdziestu laty – budowy gorzowskiej Palmiarni.
Zielona Góra ma, dlaczego Gorzów miałby nie mieć – tak myślano wtedy. Dzisiaj zamknięte i niebezpieczne, ale dla wielu gorzowian stały się kultowe. Ale czy kultowy może być bezsens. Dla mnie to nie są Schody Donikąd. To są schody wstydu i tchórzostwa. Wstydu, bo to wstyd dla miasta, że nie potrafi rozwiązać tego problemu przez trzydzieści lat. Tchórzostwa, bo żadna władza nie miała odwagi ich zburzyć, bo te schody i tak będą zburzone ze względu na ich stan techniczny. Żadna władza od trzydziestu lat nie potrafiła podjąć męskiej decyzji. Niestety obecny prezydent też nie ma odwagi przyjąć jedynie rozsądnego rozwiązania.
Planuje w przyszłym roku wydać na Schody Donikąd 15,6 mln zł z puli na kulturę! Kwotę, za którą można by zbudować dwa żłobki! W planie inwestycyjnym przewiduje się w ciągu najbliższych siedmiu latach zbudować jeden żłobek za 7 mln zł.
Gdzie sens? Gdzie logika?
Panie prezydencie schody zburzyć, wzgórze obsadzić kwitnącymi krzakami, co nie powinno kosztować więcej niż pół miliona złotych, a za 15 zbudować w przyszłym roku dodatkowo żłobek i przedszkole, aby nam młodzi ludzie nie uciekali z Gorzowa, a jeżeli znajdzie się inwestor prywatny, który będzie chciał zainwestować na tym terenie za własne pieniądze i własne ryzyko, to ten teren mu sprzedać, a uzyskane ze sprzedaży pieniądze przeznaczyć na nową szkołę. Tak powinien być rozwiązany ten problem...
Komentarze: