Stop! Szlaban! Brama!
Z MIASTA
Kasia Kruk
2016-04-29 08:21
53474
Normą stało się montowanie szlabanów, zwłaszcza na nowych osiedlach. Wspólnoty stawiają bramy, wielkie kamienie, aby odgrodzić, aby aut pod oknem nie było. Myślą: jak płacę grube pieniądze za każdy metr pachnącego farbą gniazdka, to chcę komfortu na każdym polu.
Ale mogą się zdarzyć różne awaryjne sytuacje, jak na przykład pożar w zamkniętym na cztery spusty osiedlu. Wówczas straż będzie miała nie lada kłopot, aby dotrzeć w zagrożony rejon, aby udzielić natychmiastowej pomocy.
I właśnie taka nieciekawa sytuacja miała miejsce przy Bogusławskiego na Manhattanie w Gorzowie. We wtorek nie mogła tam wjechać karetka pogotowia na wezwanie do małego dziecka z drgawkami. Zatrzymała się przy wjeździe na dziedziniec bloku przed szlabanem i metalową bramą o wysokości zaledwie dwóch metrów. Ratownicy medyczni musieli biec z całym sprzętem 250 metrów w kiepskich warunkach pogodowych. A przecież na zarządcy nieruchomości ciąży obowiązek takiej organizacji tzw. drogi pożarowej, aby była ona przejezdna.
Sytuację sprawdzi nadzór budowlany, gdyż pod całym dziedzińcem jest hala garażowa, a ograniczenie wjazdu jest po to, aby nie wjeżdżały tam samochody ciężarowe, które mogłyby być zagrożeniem dla całej konstrukcji. Jednak na owym dziedzińcu jest sporo samochodów osobowych czyli miejsce jest udostępniane pojazdom, a wówczas zastosowanie może mieć inny przepis mówiący, że takie bramy lub podcienie mogą mieć wysokość co najmniej 3,40 metra.
Pamiętajmy, zdrowy rozsądek ponad wszystkim!
Komentarze: