Marnie wyglądałoby lubuskie. Na szczęście są oni

Są wśród nich konstruktorzy, drogowcy, instalatorzy, elektrycy i ludzie kilkunastu innych specjalności ściśle związanych z budownictwem. Wszyscy zrzeszeni w Lubuskiej Okręgowej Izbie Inżynierów Budownictwa. Jest Andrzej Cegielnik, przewodniczący okręgowej rady LOIIB i Ewa Bosy na co dzień okręgowa rzecznik odpowiedzialności zawodowej, dziś przewodnicząca zjazdu. Na sali w Bibliotece Herberta 82 z 107 uprawnionych delegatów – reprezentują grupę ponad 3 tysięcy inżynierów zrzeszonych w lubuskiej Izbie.  

 

Co dziś w planach delegatów? Wybory uzupełniające do grona rzeczników odpowiedzialności zawodowej. Srebrna odznaka dla Przemysława Puchalskiego. Roczne sprawozdania z działalności organów Izby. I najważniejsze: odpowiedź w formie wniosków i uchwał na inicjatywę „Co przeszkadza, co pomaga inżynierowi?” To pomysł przewodniczącego krajowej rady Izby, Andrzeja Dobruckiego – polega na szerokich konsultacjach w gronie inżynierów budownictwa czyli zgłaszaniu problemów do rozwiązania, spraw do rozstrzygnięcia i precyzowaniu nowych możliwości działania.       

 

W tym celu 11 września ubiegłego roku Izba krajowa powołała specjalny komitet programowy – ma przygotować odpowiedni dokument, który po prezentacji na 15. ogólnokrajowym Zjeździe ostatecznie ma trafić do rządu. – To najlepszy sposób na to, aby w Polsce powstawały dobre ustawy – stwierdził Andrzej Cegielnik, przewodniczący okręgowej rady lubuskiej Izby. Zaapelował do zebranych o składanie swoich propozycji i uwag na zjeździe w Gorzowie, ale też do 29 kwietnia na adres elektroniczny lubuskiej Izby.         

 

Wszystkie inżynierskie kwestie są podzielane na trzy koszyki: uwarunkowania prawne funkcjonowania w zawodzie, samorząd zawodowy, dopuszczanie do wykonywania samodzielnej funkcji w budownictwie oraz uwarunkowania ekonomiczne wykonywania zawodu. Wśród szczegółowych zagadnień m.in: praktyki zawodowe, nadawanie uprawnień, doskonalenie zawodowe, wynagradzanie, formy zatrudnienia, zamówienia publiczne.    

   

Przypomnijmy, że kluczowe zadania Izby to opiniowanie branżowych aktów prawnych, szkolenia zawodowe, szeroko rozumiana wzajemna pomoc oraz integracja środowiska. Co ważne, samorząd inżynierów budownictwa utrzymuje się ze składek swoich członków. Stąd przewodniczący podczas jednego z wystąpień na mównicy podkreślił: – Zależy mi, aby Izba nie była postrzegana jako kasa poboru opłat, a miejsce gdzie nasze środowisko wspiera się wzajemnie, pomaga sobie w sytuacjach kryzysowych. 

Komentarze: