Patologia żałoby Jarosława K.
Z MIASTA
Stasiu Gąska
2016-04-08 13:30
68498
Internetowy buzzz za plotkował: Jarosław K. chce zablokować emisje swojego wywiadu udzielonego Superstacji, bo myślał, że to rozmowa dla Polsatu. Dlaczego niegodne jest udzielanie wywiadu Superstacji, a godne Polsatowi to nie wiem.
Choć osobiście dałbym się Elizie Michalik przemaglować nawet w telewizji Trwam... Pojawiły się tysiące komentarzy na temat tego wywiadu. Mnie zastanowiły fragmenty, na które mało kto zwrócił uwagę.
Jarosław K.:
– W drugi dzień świąt pojechałem do Krakowa. Mam zwyczaj, że 18-tego każdego miesiąca, lub 19-tego, jadę na grób brata. Jestem też na jego grobie w Dzień Zaduszny, jestem tam 15-16 razy w roku. Jest też symboliczny grób brata na Powązkach, na którym bywam zwykle trzy razy w tygodniu...
czyli około sto pięćdziesiąt razy w roku!!!!!!!!!
A później:
– 8 kwietnia chciałem przekonać Leszka do podróży pociągiem, ale Leszek powiedział, że musi lecieć samolotem, bo chce potem odwiedzić Litwę. Mówiłem mu, że do Rosji lepiej jechać pociągiem. Gdyby była inna sytuacja z naszą mamą, to być może udałoby mi się go przekonać. Brat nie był w słabszej pozycji wobec mnie, wbrew temu, co się mówi.
Żaden z pytanych znajomych, jak często odwiedza groby najbliższych, nie robi tego częściej niż dwa czasami trzy razy w roku. Moja matka zmarła sześć lat temu. Jej grób odwiedzam dwa, trzy razy w roku. Czy jestem złym synem, czy gdyby tam leżał mój brat bliźniak bywałbym na cmentarzu przy symbolicznym grobie co drugi dzień?
W psychologii takie zachowanie jak Jarosława K. jest rozpoznawane jako patologia żałoby.
„O patologii przeżywanej żałoby można mówić, gdy objawy trwają więcej niż rok, półtora roku. Osoba cierpiąca nie weszła w proces przepracowania żałoby traktując go jako zbyt bolesny lub przerażający. Patologia pojawia się także w przypadku zablokowania przeżywania żalu po stracie danej osoby. Jeśli żałoba trwa dłużej niż półtora roku i po tym czasie nie następuje wyraźny widoczny postęp, może to świadczyć o postępującej patologizacji procesu żałoby.”
„Przeżywanie żalu po stracie zaburzać mogą także okoliczności śmierci. Dzieje się tak, gdy była ona nagła, tragiczna, zabrakło w związku z tym możliwości przygotowania się, pożegnania, zamknięcia pewnych spraw; gdy nie ma możliwości zobaczenia i pogrzebania ciała zmarłego lub gdy umiera dziecko czy osoba młoda, co jest postrzegane jako niesprawiedliwe, występujące wbrew naturalnemu porządkowi rzeczy.”
„Patologiczna żałoba, którą zazwyczaj cechuje nadmiar, niedomiar lub brak pewnych reakcji i uczuć, skutkuje wieloma zaburzeniami, zakłóca też interakcje społeczne, dlatego tak ważne jest uwolnienie tego procesu i sprawienie, aby się dokonał. Bycie „dzielną kobietą” czy „twardym mężczyzną”, polegające na tłumieniu tak oczywistych uczuć będących konsekwencją śmierci bliskiej osoby, może prowadzić m.in. do takich zaburzeń, jak wrogość i agresja (tak do osób, jak i okoliczności związanych ze śmiercią ukochanej osoby), wycofanie połączone z odcięciem się od dotychczasowego życia i całkowitym zanurzeniem we wspomnieniach; nadmierne idealizowanie zmarłego i patologiczna identyfikacja z nim, autoagresja, silne dolegliwości somatyczne.”
„Poczucie winy, powracanie do scen z życia zmarłej osoby prowadzi do wyrzucania sobie zaniedbywania zmarłego przed śmiercią lub nawet niezapobieżenia jego śmierci.”
Jak kto przeżywa żałobę po stracie najbliższej osoby jest jego prywatną sprawą i jego rodziny, jednak w przypadku Jarosława K. i jego wielkiego wpływu na nasze życie sprawa ta stała się problemem narodowym. Dopóki Jarosław K. nie „przepracuje” swojej żałoby będziemy mieli to co mamy.
Cytaty zostały zaczerpnięte z portali:
skrzydlaosobowosci.pl
ariamemoria.com
Ps. Dziękuję psychiatrze pani Zofii P. za wyjaśnienie problemu „patologii żałoby”
Komentarze: