przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Finał wielkiej miłości. Izabel i Kazimierza

Z MIASTA

Kasia Kruk
2016-04-07 21:40
72920

(fot./źródło: http://www.se.pl)

„To było bardzo gorące uczucie. Było bardzo intensywnie. Chemia między nami była olbrzymia. On na początku miał zahamowania, opory, bał się (i miał rację, jak się w końcu okazało). Ale szybko się rozkręcił. Było świetnie.”

„Wtedy bardzo często pracowałam w domu. Potrafiliśmy cały dzień spędzić razem w domu i nie wychodzić z sypialni. Jak się naprawdę kogoś kocha i jest ta fizyczność, to się nie widzi świata poza tą osobą. Okazywaliśmy sobie uczucia coraz śmielej”, tak wspominała w Super Ekspresie pani Izabel swoje gorące związki z Kazimierzem, a później: 
 
„Pękło mi serce! Kaziu kopnął mnie w d**ę.” 
 
Jak to widział Kazimierz nie wiemy, odmawia konsekwentnie komentowania swojego związku z Izabel. Ale wszystko dobre co się dobrze się kończy. Sąd sowicie zrekompensował Izabel rozstanie z Kazimierzem. Pięć tysięcy złotych miesięcznie alimentów to niezła kasa no nowe życie. Można spokojnie znów zabrać się za poezję. A jak wiadomo od wieków najlepsze wiersze tworzy poeta nieszczęśliwy. 
 
I znów o M... i M...
Że tyle negatywnych i pozytywnych komentarzy się pojawia
Prosta i skomplikowana
Najlepsza ta mocna i niepokonana
Oczywiście pikantności do wszystkiego trzeba dodać
I na pierwsze strony podać
Tak łatwo dziś o wypaczenie
Słów, wyznań zniekształcenie
Drugie M ludzi nie szanuje
Tylko ciągle coś nowego knuje
Za ich plecami tworzą historie, opinie niebywałe
Które często z prawdą nic wspólnego nie mają wcale?
Domysły, doniesienia
Nikt prawdy nie docenia
M nie szanuje innych ludzi życia intymnego
A potem mówi o wystawianiu na sprzedaż przez nich samych życia prywatnego
Czy to wytłumaczenie na ich niecną grę?
I dyskusja nadal wrze
Na koniec konkluzja się pojawia: że to wszystko żenada...
Jeśli więc wszyscy to żenadą nazywają
To czemu komentują, gazety czy TV oglądają?
Wybór prosty nieskomplikowany. Na raz dwa trzy
Odbiorniki wyłączamy.
Morał z tego taki: M i M sobie zawadzają
A koniec będzie taki, że oba M przetrwają:)
 
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x