Bułgar w mercedesie zrobił furorę na Koniawskiej. Miał 2 promile i 5 tys. euro na łapówkę
Z MIASTA
oprac. ao
2016-03-25 14:28
54090
Do niczego by nie doszło, gdyby był trzeźwy, miał prawko i nie zaproponował policji 5 tysięcy euro za to, aby dała mu spokój. Bułgar w mercedesie z dwoma promilami alkoholu kurczowa trzymał się lewej na Koniawskiej. Takie zdarzenie na Zakanalu...
To było w nocy z wtorku na środę (z 22 na 23 marca) – policja dostała informację, że Koniawską jeździe samochód z dziwnie zachowującym się kierowcą. Patrol natychmiast ruszył na Zawarcie i Zakanale. Kilka minut po pierwszej w nocy policjanci zauważyli mercedesa – jechał Koniawską w stronę Deszczna. Samochód miał włączone tylko światła pozycyjne i jechał lewym pasem ruchu, pod prąd. Po zatrzymaniu do kontroli, kierowca zaczął uciekać. Pościg za autem nie trwał długo. Piesza próba też nie przyniosła skutku...
Od 26-letniego mężczyzny czuć było alkohol. Test wskazał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Ponadto obywatel Bułgarii przyznał się policji, że nie ma prawa jazdy. Zaproponował też, że zapłaci 1000 euro, jeżeli funkcjonariusze puszczą go wolno. – Mężczyzna został poinformowany, że proponowanie korzyści majątkowych funkcjonariuszowi publicznemu jest w Polsce przestępstwem. Wtedy kierujący odparł, że jest w stanie zapłacić policji nawet 5000 euro – przedstawia sytuację sierż. Maciej Kimet z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.
Gdy mundurowi odmówili, Bułgar stał się agresywny – obrażał i groził jednemu z policjantów pozbawieniem życia. Został zatrzymany w gorzowskiej komendzie. Mercedes, którym poruszał się obywatel Bułgarii został odholowany na policyjny parking. Mężczyzna ma trzy zarzuty: obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i kierowania gróźb karalnych. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe.
Komentarze: