Ostrzeżenia nic nie dają! Grupa oszustów „na śledczego” wyłudziła masę pieniędzy
Z MIASTA
ao
2015-10-16 16:03
49640
Dwa dni, trzy wyłudzenia i straty na 90 tysięcy złotych – oto gorzowski bilans oszustów. Znowu spróbowali nabrać na funkcjonariusza CBŚ i znowu się udało. Policja podaje, że ofiarami są starsze osoby, a zdarzenia miały miejsce w ostatni wtorek i środę.
Co wymyślili oszuści? Najpierw z ofiarą kontaktuje się kobieta – informuje, że jest krewną współmałżonka i zachęca do spotkania. Ale jej rola – jak podkreśla policja – ma jedynie wskazywać na próbę wyłudzenia. Drugi etap nabierania: dzwoni mężczyzna, przedstawia się jako oficer CBŚ z Warszawy. Aby uwiarygodnić swój status, prosi o telefon na numer 112 lub 997. Gdy ofiara realizuje połączenie, po drugiej stronie słuchawki zamiast prawdziwego policjanta jest kolega oszusta, który potwierdza, że kontaktuje się z nią oficer policji. Rozpracowywany przez oszustów jest przekonany, że rozmawia z prawdziwym śledczym. I trzeci etap nabierania: fałszywy funkcjonariusz CBŚ mówi o zorganizowanej grupie przestępczej na czele z pracownikami banków, która wyprowadza z kont bankowych wszystkie oszczędności klientów. Jedynym sposobem, aby uniknąć straty jest przekazanie wszystkich pieniędzy policjantom, którzy okazując fałszywą legitymację służbową, pojawiają się w umówionym miejscu...
Pierwszą ofiarą była 68-letnia kobieta z Zawarcia – 13 października „oddała” im 26 tysięcy złotych. Do kolejnych dwóch oszustw doszło dzień później. Najpierw w opisywany sposób daje się nabrać 82-latek – kwota: 8,5 tysiąc złotych. O bezwzględności oszustów świadczy fakt, że jeden z nich zadzwonił ponownie do 82-latka, zapytał czy nie posiada cennych przedmiotów... Podczas drugiej wizyty starszy człowiek stracił osiem monet wartych 4 tysiące złotych. Ostatni przypadek z tego samego dnia: oszuści przekonali 65-letnią kobietę do zawarcia dwóch umów kredytowych w dwóch różnych bankach. Łączna suma pieniędzy uzyskanych z dwóch kredytów zawartych w dwóch placówkach bankowych wyniosła 40 tysięcy złotych. Cała kwota dostała się w ręce oszustów.
Sprawami już się zajmują autentyczni śledczy z komendy miejskiej w Gorzowie. Podkreślają, że prawdziwi policjanci w pracy operacyjnej nigdy nie stosują sposobów inscenizowanych przez oszustów. – Apelujemy – nikomu i pod żadnym pretekstem nie przekazywać żadnych pieniędzy. Nawet gdyby argumenty były niezwykle przekonywujące. Podobne przypadki należy natychmiast zgłosić policji. Nawet, gdy próby te okazały się nieudolne – tłumaczy kom. Marcin Maludy z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.
Komentarze: