Smród! Ale skąd? Sprawę bada wiceprezydent Szymankiewicz i uspokaja: to niegroźne
Z MIASTA
2015-09-17 15:45
66272
Jacek Szymankiewicz, wiceprezydent miasta
– Na 99 procent odór pochodzi z kurzego nawozu – był zagospodarowywany na polach przez rolników – wyjaśnia portalowi przyczynę wiejskiego zapachu w mieście wiceprezydent Jacek Szymankiewicz. Sam zajął się smrodem, sprawdził czy to może zaszkodzić ludziom.
Magistrat zainteresował się sprawą bardzo brzydkiego zapachu, ale nie podjął żadnych nadzwyczajnych działań, bo rolnicy nie mają obowiązku powiadamiania kogokolwiek, że nawożą swoją ziemię. Wiceprezydent Jacek Szymankiewicz przypomina, że w Polsce jest dość długi okres wegetacyjny – to ponad 200 dni. Stąd nawożenie odbywa się w dwóch okresach: wiosną i na jesień. Tylko wtedy nawóz naturalny może być rozwożony na pola.
Smród wzbudza ciekawość, ale i niepokój – nigdy wcześniej nie był tak dotkliwy w samym mieście. J. Szymankiewicz przyznaje, że nie wie dlaczego odór jest tak intensywny. Podejrzewa, że ma na to wpływ wysoka temperatura powietrza. – Przy deszczowej pogodzie zapach aż tak by się nie rozchodził i nie byłby aż tak intensywny – ocenia.
Przepisy dotyczące nawożenia wskazują jasno: rolnicy mają obowiązek zagospodarowania (rozwiezienia i zaorania) nawozu w ciągu jednej doby. Wiele wskazuje, że technicznie nie są w stanie spełnić tego warunku. To może być kolejny powód nieprzyjemnego zapachu.
Wczoraj smród był odczuwalny na terenie całego miasta przez kilka godzin – przyczyną może być też bezwietrzna pogoda. Wiceprezydent prosi o wyrozumiałość dla rolników spod gorzowskich gospodarstw, bo gdy odbierają nawóz od właścicieli farm drobiu muszą mieć też czas na to, aby go zagospodarować – innego wyjścia nie ma.
Ważna informacja! Miasto i delegatura wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska ciągle monitorują jakość powietrza w Gorzowie. Wyniki? Dane z wczoraj i z dzisiaj nie muszą nikogo niepokoić – powietrze jest niemal nieskazitelnie czyste.
Problem tylko taki, że w Polsce nie ma norm odorowych. To oznacza, że każdy może odczuwać jakiś dyskomfort z powodu smrodu, ale przepisy nie wskazują pułapu powyżej którego nieprzyjemny zapach jest niedopuszczalny. – Skoro nie ma takich norm to nie ma też możliwości egzekwowania ograniczeń związanych ze źródłem emisji odoru. Tak jest w przypadku nawożenia pól – tłumaczy wiceprezydent.
Podobny fetor czuć było w Gorzowie kilka tygodni temu – wtedy dotarł do miasta z okolic Różanek. Wczorajszy i dzisiejszy poranny smród prawdopodobnie (konkretnego miejsca urzędnicy nie są w stanie wskazać) pochodzi z pól w okolicach popoligonowych.
Ale najważniejsze: powietrze od kilku dni mamy w stanie dobrym albo bardzo dobrym – to dane ze wszystkich stacji, które analizują czystość powietrza w Gorzowie. Mieszkańcy nie muszą się obawiać, że smród im zaszkodzi.
Komentarze: