„Spółdzielca” okradł dwie osoby. W piątek wyniósł gotówkę (116 tysięcy!) i biżuterię
Z MIASTA
ao
2015-09-14 13:27
54990
Mówił, że jest ze spółdzielni – zaufali mu, a on ich okradł. Apele policji o ostrożność na nic. Starsza kobieta straciła 350 złotych i biżuterię. 86-latek po wizycie złodzieja zauważył, że nie ma 116 tysięcy! Obie sytuacje z gorzowskich osiedli.
Dwie osoby straciły pieniądze i biżuterię po tym, gdy w piątek, 11 września wpuściły do swoich mieszkań mężczyznę podającego się za pracownika spółdzielni. – 72-letnią kobietę tuż przy bloku zaczepił nieznajomy mężczyzna. Twierdził, że właśnie do niej szedł na niezbędną kontrolę instalacji wodnej – przedstawia sytuację st. sierż. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego KWP w Gorzowie. Kobieta wraz z niby przedstawicielem spółdzielni weszła do mieszkania. Mężczyzna zajął uwagę właścicielki pilnowaniem kranu w łazience, a sam przeszukał szafki. Zabrał z nich 350 zł, biżuterię i wyszedł z mieszkania.
Do niemal identycznego zdarzenia doszło tego samego dnia na innym gorzowskim osiedlu. Tym razem okradziony został 86-latek. Nieznany mu mężczyzna wszedł do mieszkania pod pretekstem sprawdzania instalacji wodnej. Wykorzystał nieuwagę właściciela i zabrał z szafy 116 tys. zł.
Policja przekazała, że gorzowscy dzielnicowi prowadzą działania informacyjne, aby podobne sytuacje się nie powtarzały. Funkcjonariusze będą utrzymywać kontakt z przedstawicielami spółdzielni, aby z ostrzeżeniem dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców.
– Jeżeli jesteśmy sami w domu, nie wpuszczajmy do środka nieznajomych. Umówmy się na termin, w którym razem z nami może być inny domownik, ktoś z rodziny lub zaufany sąsiad. Jeśli już wpuściliśmy nieznajomą osobę, nie pozwólmy, aby samodzielnie poruszała się po mieszkaniu. A dużej gotówki nie należy przechowywać w mieszkaniu – przestrzega G. Jaroszewicz.
Komentarze: