Woodstock bezpieczny, ale służby naliczyły dwa razy mniej ludzi
Z MIASTA
2015-08-04 15:20
54410
„XXI Przystanek Woodstock był bezpieczny” oznajmiły dziś służby w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Nie było ofiar śmiertelnych, wykryto mniej kradzieży, ujęto jednego dilera. Według danych policji w Kostrzynie bawiło się ponad dwukrotnie mniej osób niż przed rokiem.
Jak co roku służby podsumowały Przystanek Woodstock pod względem bezpieczeństwa. W Kostrzynie działało 17 instytucji. Działało m.in. 1232 policjantów - I możemy dziś powiedzieć, że festiwal był bezpieczny. Oczywiście były różne zdarzenia, ale patrząc na charakter imprezy nie było ich dużo. Służby współdziałały ze sobą bardzo dobrze – zapewnia wojewoda Katarzyna Osos.
Obawiano się przede wszystkim dopalaczy. Policja zatrzymała w sumie 92 osoby za posiadanie środka odurzającego, jedna z nich je rozprowadzała. To o cztery osoby więcej niż przed rokiem. Kontrole wykazały za to sporo mniej nietrzeźwych kierujących, pięciu przy dziewiętnastu w 2014. Co najważniejsze: tym razem nikt nie zginął. W poprzednich latach w czasie Woodstocku życie straciły po dwie osoby. - Podejmowaliśmy wiele działań prewencyjnych, mających na celu nie dopuszczanie do zdarzeń drogowych. Poza rutynowymi kontrolami, których przeprowadziliśmy około 32 tysiące, utworzyliśmy cztery punkty, w którym każdy mógł sprawdzić swój stan trzeźwości – powiedział Sebastian Banaszak, zastępca komendanta wojewódzkiego policji.
Według danych policyjnych w XXI Przystanku Woodstock uczestniczyło ponad dwukrotnie mniej osób niż rok temu. W 2014 było to 485 tysięcy uczestników, tym razem 210 tysięcy. - To dane, które mamy z przejazdów koleją, natężenia na parkingu – liczymy jedno auto jako cztery osoby - oraz powietrznego monitoringu policji. Trzeba pamiętać, że Woodstock to de facto cztery osobne masowe imprezy: duża scena, mała scena, wioska kryszny i ASP. Organizator nie prowadzi oficjalnych statystyk. Wiem, że Jurek Owisak podawał jakieś liczby, ale trzeba to traktować bardziej marketingowo – podkreślił Waldemar Kaak, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w LUW.
Komentarze: