przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Kandydat Komorowski wspominał ciocię z Gorzowa

Z MIASTA


2015-05-19 20:59
66191

fot. Filip Górecki

Ponad pół godziny trwało spotkanie wyborcze Bronisława Komorowskiego w Hotelu Fado. Prezydent w obecności ponad dwustu osób prosił o poparcie i wspominał swoją ciotkę, która mieszkała w Gorzowie.

Bronisław Komorowski pojawił się przed hotelem Fado jeszcze przed 19:00. Tam przywitały go m.in. gorzowskie czworaczki wraz z rodzicami. Do nich prezydent nawiązywał w swoim wystąpieniu na scenie w sali konferencyjnej. – Ja też wychowałem pięcioro dzieci. Najmłodsza córka ma tyle lat co wolna Polska. Wiem, że nie jest łatwo dźwigać ciężar odpowiedzialności. Dużo dzieci to obowiązki, ale też źródło siły i wiary, że damy radę – powiedział prezydent, obiecując, że hasłem jego kolejnej kadencji (jeśli wygra) będzie „dobry klimat dla rodziny”.

Kandydat Platformy Obywatelskiej odnosił się także do ocen opozycji, dotyczących ćwierćwiecza po transformacji ustrojowej. - Słyszymy wypowiedzi, które stanowią zaprzeczenie pozytywnej oceny naszej drogi 25 lat wolności. To niemądre słowa o tym, że trzeba Polskę odbudowywać ze zgliszczy. Porównujemy to z tym co sami widzimy na co dzień, w naszej ojczyźnie, tej dużej i najmniejszej. Nie żyje się łatwo i beztrosko, ale nie można nas pozbawić satysfakcji, że tyle osiągnęliśmy polską pracą – przekonywał Bronisław Komorowski.

W wystąpieniu prezydenta nie zabrakło też akcentu gorzowskiego. Tu mieszka część jego rodziny. Bronisław Komorowski wspominał ciotkę z pokolenia jego dziadków, zmarła w 1989 roku, która po wojnie osiadła w Gorzowie. – To była osoba niezwykła. Nie była zamężna, nie wychowywała dzieci. Służyła ojczyźnie w najtrudniejszych czasach. Konspirowała, siedziała w więzieniu. Do końca życia nosiła fałszywe nazwisko Majewska. Gdy umierała, odwiedziłem ją z moim ojcem. Przyjechaliśmy z Warszawy do gorzowskiego szpitala. Pochyliliśmy się nad nią a ona zadała nam dwa pytania. Spojrzała na mojego ojca i zapytała „Zyziu, powiedz co w rodzinie?” a mnie „Broniu, co będzie z tą naszą Polską?”. W chwili umierania to było dla niej najważniejsze. Jej pytania brzmią mi w uszach do dziś. Czy potrafimy docenić naszą wolność i ją obronić? – opowiadał Bronisław Komorowski.

W sali konferencyjnej prezydenta i zarazem kandydata w niedzielnej drugiej turze słuchało około 200 osób, głównie działaczy i zwolenników PO. Pod hotelem zgromadziło się kolejne kilkadziesiąt, w tym grupka sympatyków Andrzeja Dudy, trzymająca jego plakat wyborczy.

0.DSC00631.JPG
1.DSC00637.JPG
2.DSC00638.JPG
3.DSC00646.JPG
4.DSC00649.JPG
5.DSC00657.JPG
6.DSC00660.JPG
7.DSC00665.JPG
8.DSC00669.JPG
9.DSC00674.JPG
10.DSC00676.JPG
11.DSC00680.JPG
12.DSC00686.JPG
13.DSC00702.JPG
14.DSC00709.JPG
15.DSC00713.JPG
16.DSC00716.JPG
17.DSC00719.JPG
18.DSC00723.JPG
19.DSC00729.JPG
20.DSC00736.JPG
21.DSC00744.JPG
22.DSC00748.JPG
23.DSC00750.JPG
24.DSC00761.JPG
25.DSC00768.JPG
26.DSC00782.JPG
27.DSC00784.JPG
28.DSC00786.JPG
29.DSC00788.JPG
30.DSC00789.JPG
31.DSC00791.JPG
32.DSC00792.JPG
33.DSC00793.JPG
34.DSC00794.JPG
35.DSC00799.JPG
0
01234567891011121314151617181920212223242526272829303132333435

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x