Z pętli do katedry w siedem minut
Z MIASTA
2015-03-30 15:52
72914
Za co je lubimy? Są ekologiczne – to jedno. Drugie? Nawet w szczycie, gdy korki, dojedziemy nimi z każdej pętli w kilka minut do centrum. Co powinniśmy wiedzieć o tramwajach?
W Gorzowie ważne odcinki torowiska wymagają kompletnej wymiany – to właściwie cały ciąg torów na Kostrzyńskiej, Sikorskiego i Warszawskiej oraz na deptaku przy Chrobrego. – Ostatnia duża modernizacja, właściwie budowa od podstaw nowej trakcji, była w 2007 roku – przebudowano kilkusetmetrowy odcinek Walczaka w okolicach parku Kopernika. Powstało zupełnie nowe torowisko i trakcja tramwajowa. Postawiono też nowe słupy, nowe urządzenia, nowe przewody – wspomina Andrzej Rogulski, kierownik wydziału przewozów tramwajowych w MZK.
Gorzowska sieć trakcyjna jest podzielona na trzy sekcje – zasilają je podstacje przy Składowej, Kostrzyńskiej i Czereśniowej. W MZK dowiedzieliśmy się, że nie praktykuje się wyłączeń napięcia w sieci. Powody są dwa: niektóre jazdy techniczne mogą być tylko w nocy. Ponadto, poza godzinami zwykłej eksploatacji są różnego rodzaju testy sprzętu.
W trakcji tramwajowej jest napięcie 600V i płynie w niej prąd stały. Dlaczego akurat taki, jak w baterii czy akumulatorze a nie w gniazdku? Głównie chodzi o zasilanie jednym przewodem (drugim biegunem jest szyna) oraz o silniki szeregowe prądu stałego, posiadające najlepsze parametry dla pojazdów elektrycznych – mają duży moment rozruchowy. W helmutach – tylko takie jeżdżą obecnie w mieście – są dwa silniki każdy o mocy 110 kW. Z kolei w polskim tramwaju 105N/Na – tzw. akwarium – w jednym wagonie są aż 4 silniki, każdy o mocy 40 kW.
Największy prąd tramwaj pobiera, gdy rusza z miejsca. Za to po rozpędzeniu może jechać z tak zwanego wybiegu – wystarczy puścić pedał, a wóz toczy się własną masą do przodu. Taka sytuacja jest zalecana, bo wtedy wóz nie pobiera żadnej energii. Przewód jezdny sieci trakcyjnej czyli „drut”, pod którym pędzi tramwaj, jest wykonany z miedzi. Z kolei wszystkie linki podtrzymujące go oraz elementy konstrukcji są ze stali. Z samymi słupami jest różnie – niektóre są ze stali, inne żelbetonowe.
W większości linii w Polsce ujemny biegun jest w szynie, a dodatni w przewodzie jezdnym. Co ciekawe, w Gorzowie jest odwrotnie: plus jest w ziemi, a minus w sieci. Taki stan obowiązuje od 1899 roku, tj. od uruchomienia trakcji tramwajowej. Przez to wagony sprowadzone z Niemiec musiały być przystosowane do gorzowskich warunków.
I jeszcze jedno: każdego ranka na miejskie trasy wyjeżdżają po cztery „jedynki”, „dwójki” i „trójki” – to znaczy, że w tym samym czasie na liniach w Gorzowie jest 12 tramwajów.
Komentarze: