przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Paweł Zerka: Lubuskie? Tylko wy wiecie, że jest taki region [WYWIAD]

Z MIASTA


2015-03-24 14:45
64780

Paweł Zerka – ekonomista, politolog, blogger. Od 2009 r. związany z thinktankiem demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej w Warszawie

Paweł Zerka – ekonomista, politolog, blogger. Od 2009 r. związany z thinktankiem demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej w Warszawie

Analityk z warszawskiej Fundacji DemosEuropa jutro będzie w Gorzowie na debacie o lubuskim, w PWSZ. Za to dziś zdradził nam, jak widzi nasz region. Niedawno ukończył raport, a w nim o rozwoju województwa.

Adam Oziewicz: Skąd pomysł na raport i szeroką analizę danych dotyczących województwa lubuskiego? Sam pan zaznaczył, że to region zapomniany.

Paweł Zerka: – Od ponad roku realizuję projekt – to inicjatywa polsko-norweska. W zespole obserwujemy, jak w Polsce wygląda zarządzanie zasobami naturalnymi – odnawialnymi i nieodnawialnymi. Analizujemy też, jakie zagraniczne rozwiązania instytucjonalne, nie tylko norweskie, można byłoby zastosować, aby poprawić podejście władz polskich różnego szczebla i samych obywateli właśnie do kwestii zasobów naturalnych. Jestem ekonomistą, zarazem politologiem, specjalizuję się w ekonomii instytucjonalnej, stąd instytucje są dla mnie aż tak ważne. Przy realizacji wspomnianego projektu dostrzegliśmy, że szereg dylematów wprost dotyczących zarządzania zasobami, jak w pigułce ujawnia się w województwie lubuskim.

Co to jest?

- Chodzi o dwie sporne kwestie, z których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, a które po obserwacji uznałem za szczególnie ważne. Jedna dotyczy możliwej kopalni węgla brunatnego i związanej z nią elektrowni. Druga, to złoża i wydobycie miedzi w innej części regionu. Zauważyłem, że w obu miejscach ujawniają się niezmiernie ciekawe procesy społeczne – np. mobilizacja obywatelska wobec zagrożenia degradacją środowiska. Wobec tego pojawiają się fundamentalne pytania: na czym ma polegać ingerencja państwa? na ile państwo/rząd powinno decydować o tym, czy przyznać koncesję na eksploatację złóż? jak toczy się, czy też jak ma się toczyć proces podejmowania decyzji o inwestycji, która niesie ze sobą oczywiste korzyści, ale też zagrożenia – choćby ryzyka środowiskowe? Właśnie od tej strony popatrzyliśmy na lubuskie, przy tym przeżyliśmy autentyczny szok – przeglądając przeróżne parametry rozwoju zdaliśmy sobie sprawę, że region, leżący na ścianie zachodniej bardzo przypomina województwa z części wschodniej kraju.         

Z pana punktu widzenia, które zebrane w raporcie dane są najbardziej zaskakujące, nieoczywiste czy też charakterystyczne dla regionu?

– Najbardziej jestem przywiązany do wykresu w raporcie oznaczonego numerem 1.8 – dotyczy subiektywnej oceny sytuacji materialnej gospodarstw domowych. Zestawiliśmy tam średnią dla Polski i województwa lubuskiego – widać, że zdecydowanie więcej osób niż średnio w Polsce ma złą albo raczej złą ocenę swojej sytuacji materialnej. Siłą rzeczy, w lubuskim niewielu ludzi z optymizmem ocenia swoją sytuację. To znamienne, bo pokazuje, że sami mieszkańcy są rozgoryczeni i niepewni swojej przyszłości.

Chciałbym, aby osoby, które trafią na jutrzejszą debatę nie traktowały jej jak wykład gadających głów ze stolicy, które przedstawią im prawdy objawione. Starałem się we wspomnianym raporcie sformułować kilka pytań i dostrzec główne linie napięcia dla regionu. Liczę na to, że uczestnicy spotkania zaangażują się w dyskusję, podejmą sformułowane przeze mnie pytania. Bo przyznaję, gotowych odpowiedzi nie mam.

Choć nie ma odpowiedzi to po opracowaniu raportu ma pan na pewno dość spójny obraz lubuskiego. Czym różni się od obiegowych opinii na temat naszego województwa? Co widać na pierwszym planie? 

– Prawdę mówiąc, wcześniej nie miałem żadnego wyraźnego obrazu regionu lubuskiego – na tym właśnie polega problem. To województwo nie jest identyfikowane poza jego granicami. Większość osób spoza lubuskiego nie wie, że ono jest. Nie wie, jakie są w nim największe miasta. Jakie są jego główne siły i przewagi. W dominującej percepcji, cała ściana zachodnia wygrywa na tym, że sąsiaduje z Niemcami, a w związku z tym trzeba bardziej wspierać ścianę wschodnią, która jest Polską B. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt obraźliwe dla mieszkańców województwa lubuskiego, ale dla mnie szokującym było odkrycie, że wasze województwo ma szereg cech charakterystycznych Polski B, dlatego potrzebuje wsparcia, potrzebuje strategii i pomysłu na swój rozwój. Co ważne, nie bardzo wierzę w złote, odgórne rozwiązania. Super istotne dla tego, aby znaleźć lokomotywę rozwoju województwa jest partycypacja społeczna i wiara ludzi w to, że faktycznie mogą decydować o swoim regionie.

Trochę przypadkiem trafił pan na lubuskie? Gdyby nie złoża...

– Zgadza się, ale nie do końca. Nasza Fundacja DemosEuropa Centrum Strategii Europejskiej specjalizuje się w polityce zagranicznej, ale też podejmujemy kwestie związane z wyzwaniami rozwojowymi w Polsce. Chodzi na przykład o proces cyfryzacji, transformacji niskoemisyjnej – tematy, które, jak nam się wydaje, będą kluczowe dla Polski w średniej i długiej perspektywie czasowej i które zresztą są powiązane z polityką zagraniczna, a zwłaszcza z polityką europejską. Bo UE wytycza standardy postępowania we wspomnianych dziedzinach. Stąd nie do końca jest tak, że tylko miedź i węgiel naprowadziły nas na lubuskie.

Zatem z pana punktu widzenia, jakie powinno być lubuskie?      

– W raporcie, chyba trafnie, uchwyciliśmy dylemat rozwojowy regionu – stoi przed potencjalnymi szansami, które budzą kontrowersje. To nie jest wcale oczywiste, że powinno się tu postawić na budowę kopalń czy elektrowni i to jedyna alternatywa dla województwa. Z jednej strony jest szansa, ale z drugiej strony ryzyko dryfu rozwojowego – wszystko dlatego, że nie ma tu jasnej i oczywistej lokomotywy w postaci czy to kluczowej branży przemysłowej czy choćby zdecydowanie wiodącej aglomeracji.    

Dziękuję

„Województwo Lubuskie a wyzwania dla współpracy gospodarczej Polska - Niemcy” – spotkanie w środę 25 marca o 12.00 w sali konferencyjnej Biblioteki Głównej PWSZ przy ul. Fryderyka Chopina 52 bud 9. Udział w debacie zapowiedział też  prof. zw. dr hab. Zbigniew Czachór (PWSZ im. Jakuba z Paradyża, UAM Poznań).

Paweł Zerka – ekonomista, politolog, blogger. Od 2009 r. związany z thinktankiem demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej w Warszawie (obecnie jako dyrektor Programu „Globalny Horyzont Europy”). Specjalizuje się w gospodarce i polityce krajów Ameryki Łacińskiej. Autor bloga „noty z bogoty”. Regularny moderator debat eksperckich oraz komentator radiowy i telewizyjny. Autor Raportu „Lubuskie mieć i być. Dźwignie i hamulce rozwoju regionalnego” – zaczął go przygotowywać jesienią ubiegłego roku, zebranie danych i analiza zajęła mu dwa miesiące.

poniżej zdjęcia ze spotkania w uczelnianej bibliotece

0.IMG_1900.jpg
1.IMG_1907.jpg
2.IMG_1914.jpg
3.IMG_1919.jpg
4.IMG_1922.jpg
5.IMG_1927.jpg
6.IMG_1930.jpg
7.IMG_1938.jpg
8.IMG_1945.jpg
9.IMG_1946.jpg
10.IMG_1947.jpg
11.IMG_1955.jpg
12.IMG_1958.jpg
13.IMG_1959.jpg
14.IMG_1963.jpg
0
01234567891011121314

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x