przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Stary „Puszkin” każdego roku się odradza

Z MIASTA


2015-03-16 12:39
79300

Ewa Szmit, dyrektor I LO

Ewa Szmit, dyrektor I LO (fot. Adam Oziewicz)

2015 rok i wysyp jubilatów – wśród nich najstarsze gorzowskie liceum. „Puszkin”, czyli I Liceum im. Tadeusza Kościuszki, w październiku kończy 70 lat.

30 stycznia, czyli rocznica wejścia Armii Czerwonej do miasta, 26 marca - przejęcie władzy przez prezydenta Piotra Wysockiego, 7 lipca – nadanie nazwy „Gorzów nad Wartą”. Od tamtych chwil mija 70 lat. Taki wiek osiągną pierwsze gorzowskie instytucje i najstarszy klub sportowy, czyli Warta. W Gorzowie zaczęło też działać szkolnictwo i to właśnie w 1945 roku zainaugurowało swoją działalność I Liceum Ogólnokształcące. A właściwie to Liceum nr 18, bo pod taką nazwą wystartowała placówka. Oficjalne otwarcie nastąpiło 14 października i też w tym czasie odbędą się obchody 70-lecia placówki. – Planujemy na dziś dwudniowe uroczystości. Najpierw 16 października typowo wewnątrzszkolne, dla naszych obecnych uczniów i nauczycieli. Dzień później już na większą skalę. Zaczniemy w godzinach przedpołudniowych – poinformowała dyrektor szkoły, Ewa Szmit. Plan obchodów powoli jest dopracowywany. Dziś wiadomo, że będzie m.in. wystawa prac artystów, którzy ukończyli I LO, oraz zostanie przygotowany specjalny album. - Na pewno będzie sporo podobnych akcentów jak podczas obchodów 60-lecia - dodaje Ewa Szmit. Nie jest wykluczone, że wydarzenia związane z 70-leciem rozpoczną się jednak trochę wcześniej. W sądzie zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół I LO w Gorzowie, które nad tym debatuje.

I LO, czyli właściwie co?

Jak każda szkoła, I LO ma swoją wielopokoleniową historię, legendy i anegdoty. Absolwenci przekonują również (jak wszędzie), że ich szkoła ma swoją niepowtarzalną magię i atmosferę. – Absolwenci są dumni, że są stąd i chcą się ze sobą spotykać. Są klasy, które utrzymują ze sobą kontakt przez wiele lat. Wiadomo, że prawie wszyscy kończą studia, rozjeżdżają się po świecie, robią kariery, ale nawet wtedy starają się te kontakty utrzymywać. Mają przeświadczenie, że to, co uzyskali w tej szkole jest cenne. Nie tylko na lekcjach, jest niesłychane istotne to, co uzyskuje się na przerwach. To bardzo twórcze – przekonuje Ewa Szmit.

Tych znanych absolwentów I Liceum Ogólnokształcące ma sporo. Począwszy od znanych polityków – Marka Jurka, który był marszałkiem sejmu i ex-posła, przewodniczącego klubu parlamentarnego Unii Wolności, a obecnie radnego Jerzego Wierchowicza, przez urzędników i przedsiębiorców: Dariusza Sobkowa, niegdyś ambasadora tytularny Polski przy Unii Europejskiej i byłego wicewojewodę Jerzego Korolewicza (absolwentami I LO jest też trzech jego synów) a także Janusza Dreczkę. Naukowców: profesorów Pawła Leszczyńskiego, Bolesława Rutkowskiego, Martę Ochman (Uniwersytet Monterrey), Antoniego Muszera. Ludzi kultury: Zbigniewa Sejwę, Monikę Kowalską. Dziennikarzy: Ryszarda Rachlewicza z Radia Zachód, aż po Miss Polonia 1985 Katarzynę Zawidzką. - Bardzo dobrze wspominam czas w I Liceum Ogólnokształcącym. Moją wychowawczynią była pani Harackiewicz, uczyli mnie m.in. pan profesor Lawrenc, Niemczycki. To był sympatyczny czas, choć te cztery lata na pewno samą sielanką nie były. I Liceum bardzo dobrze przygotowało mnie do studiów, dostałem się na prawo za pierwszym razem. To była i jest szkoła, która zawsze stoi na wysokim poziomie – wspomina Jerzy Wierchowicz.

Ta lista ma szansę stale się powiększać. Wchodząc do budynku przy ulicy Puszkina, można podziwiać zdjęcia absolwentów, którzy już wychodząc ze szkoły mieli na swoim koncie znaczące osiągnięcia w olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Absolutnym rekordzistą w 70-letniej historii jest Łukasz Jagiełłowicz (mautra w 2006 roku), siedmiokrotny laureat i trzykrotny finalista na poziomie ogólnopolskim, dziś dokorant prawa na Uniwersytecie Warszawskim i pełniący kierownicze stanowisko w jednej z renomowanych spółek.

Absolwentką szkoły jest też sama pani dyrektor. Jej zdaniem, placówka przez te lata zmieniała się pod każdym względem. - Jestem nauczycielem już 30 lat. Dziś się zupełnie inaczej uczy niż kiedyś, przychodzą też inni ludzie. To efekt zmian cywilizacyjnych, do których szkoła się dostosowała. Jest nowoczesna, jeśli chodzi o narzędzia pracy, ale w dalszym ciągu jesteśmy przekonani, że najważniejszy jest kontakt uczeń-nauczyciel i uczeń-uczeń. Proces edukacyjny zachodzi w tych relacjach. Rozmawiam z rodzicami, którzy mówią, że ich dziecko być może nie radzi sobie najlepiej z nauką, ale mają pewność, że gdy ich dziecko przyjdzie do tej szkoły, to efekty będą o wiele lepsze – uważa Ewa Szmit.

„Puszkin – znaki szczególne: Tydzień UNESCO i inne

I Liceum to nie tylko „rycie” w książkach. Od lat (niepamiętnych) znakiem rozpoznawczym szkoły są Tygodnie UNESCO, organizowane zazwyczaj w styczniu lub lutym. Uczniowie poznają w tym czasie zwyczaje i kultury krajów świata. Kulminacją od lat były przygotowane przez kilka miesięcy scenki dotyczące wybranego (lub losowanego) kraju. Pojawiały się także konkursy piosenki zagranicznej. Formuła Tygodnia UNESCO ulegała przez lata modyfikacjom, ale idea jest niezmienna.

To nie jedyne wydarzenie na taką skalę. I LO już prawie dekadę organizuje „PuszMUN-a”, czyli model debaty Organizacji Narodów Zjednoczonych. Co roku poruszane są ważkie globalne tematy, a grupy uczniów reprezentują poszczególne kraje świata. I LO ma też swoje rozpoznawalne dyskoteki tematyczne, niejednokrotnie łączone z akcjami charytatywnymi.

I LO to też legendarni nauczyciele, o których absolwenci do dziś opowiadają wiele anegdot czy też wspominają ciężkie sprawdziany, odpytywania i zaliczenia. Swoją kartę zapisały choćby historyczki – będąca od wielu lat na emeryturze Alicja Szewczuk czy Krystyna Gutowska, która uczy do dziś. Z kolei po nieżyjącym już matematyku Jerzym Cwojdzińskim został coroczny uliczny bieg Żakowski (5 km), w którym uczestniczą nie tylko uczniowie, ale i biegacze amatorzy i półzawodowcy.

Kiedy minie świętowanie...

I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki tuż przed swoimi 60-tymi urodzinami dostało „prezent” w postaci hali sportowej i remontu szkolnego obiektu. Później doszedł jeszcze kompleks boisk. A jaką szkołą będzie „Puszkin” za kolejne 10 lat? – Chyba żaden dyrektor nie umiałby na takie pytanie odpowiedzieć. Szkolnictwo jest na zakręcie i nie widać, co jest za nim. W dobie nowych mediów nauczanie jest niezwykle trudne. Jakiś czas temu wiedzieliśmy, w jakim kierunku mamy uczyć, dziś już niekoniecznie. Szkoła jest permanentnie reformowana. Tkwimy w XIX wieku pod względem sadzania uczniów w ławkach w systemie klasowo-lekcyjnym, choć uczy się już w pewnych grupach zainteresowania. Pytanie też, jaki jest sens obecnego nauczania historii w sytuacji, gdy informacja jest ogólnodostępna. Być może przyszedł czas na mocniejsze zaakcentowanie relacji uczeń-nauczyciel w kierunku indywidualizacji nauczania. Oczywiście przy 30 osobach w klasie jest to niemożliwe, natomiast będziemy się starali wejść w metodę tutorunigu, średniowieczną, ale kontynuowaną na słynnych uczelniach. A wracając do pytania o to, co za 10 lat, to jednego jestem pewna. Chciałabym, żeby szkoła była wówczas w pełni dostępna dla uczniów niepełnosprawnych. W ramach budżetu obywatelskiego będzie budowana zewnętrzna winda, ale to jeden z kroków ku temu, żeby rodzice uczniów niepełnosprawnych nie bali się tu posyłać swoje dzieci – kończy Ewa Szmit.

Artykuł opublikowano w lutowym numerze „tylko gorzów exclusive”

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x