Zuchwałe włamania na Górczynie! Policja deklaruje: dopadniemy ich
Z MIASTA
2015-03-13 12:10
55610
Nic nie da zabezpieczenie mieszkań gdy sami wpuszczamy nieznajomych na klatkę – tak do budynków dostali się włamywacze w Gorzowie. W jeden dzień splądrowali kilka mieszkań na osiedlu Górczyn. Śledczy są na tropie.
Zgłoszenia o przestępstwach policjanci otrzymali wczoraj (12 marca). Włamywaczom akcję ułatwili sami mieszkańcy, bo przez domofon – nie sprawdzając, kto wchodzi – otworzyli im wejście na klatkę schodową. – Wszystko wskazuje, że sytuacja została zaaranżowana. Zazwyczaj sprawcy włamań wchodzą podając się za akwizytorów, pracowników administracji lub osoby rozkładające druki reklamowe. Przestępca nie ma maski na twarzy. Budzi zaufanie wchodząc z garścią ulotek lub torbą przedstawiciela handlowego. Prosi o otwarcie domofonu lub bez zażenowania wciska się do środka tuż za plecami lokatorów. Dalej sprawa przebiega błyskawicznie. Włamywacz plądruje kilka mieszkań i ulatnia się niezatrzymywany przez nikogo – opisuje prawdopodobny przebieg wydarzeń kom. Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy KWP w Gorzowie.
Policjanci z komendy miejskiej są na tropie sprawców czwartkowych włamań. Śledczy wnikliwie sprawdzają każdy, nawet najmniejszy, ślad. – Zatrzymanie włamywaczy jest trudne, ale możliwe. Nawet jeżeli Gorzów odwiedziła któraś z grup przestępczych przemieszczających się po kraju, prędzej czy później trafimy na jej ślad – uważa kom. Konieczny.
Przypomina, że tak było na przykład dwa lata temu, gdy gorzowskie osiedla „najechała” szajka z Małopolski. Wówczas, dzięki skutecznej pracy policjantów z I komisariatu w Gorzowie, dwóch wielokrotnych włamywaczy namierzono i zatrzymano w chwili gdy jechali ulicą Szczecińską. Na jaw wyszły w tym przypadku włamania z Gorzowa, Zielonej Góry, Szczecina czy Stargardu Szczecińskiego. Zatrzymany przez Policję 40-latek usłyszał aż 62 zarzuty, a jego wspólnik przyznał się do popełnienia 45 przestępstw.
Komentarze: