Sześciu będzie radzić o sporcie
Z MIASTA
2015-02-11 17:23
60570
Dariusz Maciejewski będzie współtworzył strategię gorzowskiego sportu
Sześć osób zostało powołanych przez prezydenta w skład Społecznej Rady Sportu. Nowe gremium ma głównie pracować nad strategią sportową na najbliższe lata.
Do Społecznej Rady Sportu zgłosiło się 13 osób. Odrzucono ponad połowę. Ciało doradcze prezydenta będzie więc liczyło sześciu działaczy. Dwóch z nich to reprezentanci sportów wodnych: Piotr Basta z AZS AWF, wioślarski olimpijczyk z Igrzysk w Barcelonie 1992 a obecnie trener oraz Tomasz Maciejewski, prezes kajakarskiej Admiry. Ponadto jest Michał Kugler, wiceprezes Stali Gorzów odpowiedzialny także za piłkę ręczna, przewodniczący zarządu GZSN "Start" (niepełnosprawni) Jerzy Jankowski, były wiceprezes ZKS Stilon Leszek Sokołowski i trener koszykarek Dariusz Maciejewski.
Piotr Basta liczy, że nowe gremium wypracuje wieloletnią strategię dla sportu. – Będziemy tę strategię powoli budowali. Mam nadzieję, że doczekamy się czytelnych zasad podziału środków i priorytetów w rozwoju kultury fizycznej w naszym mieście. Myślę, że stać mnie i pozostałych członków na patrzenie nie tylko przez pryzmat swoich klubów. Wiem, że takie gremium już było i po okresie huraoptymizmu mieliśmy dyskusje ograniczające się do działania na rzecz własnych stowarzyszeń. Być może wówczas gremium było źle wyselekcjonowane. Dzisiaj ci ludzie są bardziej zaprzyjaźnieni ze sportem szeroko rozumianym – uważa Piotr Basta.
Nie wszyscy radni są jednak zadowoleni z takiej formuły doradztwa w sprawach sportu. – Sądzę, że sportem powinno się zajmować jedno gremium. Mamy przecież jeszcze jedną komisję złożoną z urzędników i radnych. Przekonaliśmy się już wczoraj, że podejmują one różne decyzje – stwierdza przewodniczący klubu radnych SLD Marcin Kurczyna. Oba gremia mają bowiem różne propozycje podziału środków na sport seniorski. Jeszcze bardziej zdecydowany w ocenie jest Jerzy Synowiec: – Nie podoba mi się sam pomysł. O podziale pieniędzy powinien decydować jeden człowiek a w takiej radzie każdy będzie ciągnąć w swoją stronę – mówi przewodniczący klubu PO. Z kolei Romanowi Sondejowi nie podoba się pominięcie siatkówki w składzie rady. – Choć mam nadzieję, że siatkówka zostanie w pracy tego gremium zostanie uwzględniona. Sądzę też, że nie będzie konfliktu pomiędzy społeczną radą sportu a komisją przy prezydencie. Przy dyskusji na sesjach decydują podziały partyjne a radnym pomysł środowiska sportowego trudniej będzie odrzucić – uważa radny Prawa i Sprawiedliwości.
Efekty pracy społecznej rady nad strategią dla sportu mamy poznać w czerwcu.
Komentarze: