przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Miasto blokuje budowę. Inwestor: to błąd!

Z MIASTA


2018-01-31 14:19
79612

Tadeusz Lisowski

Tadeusz Lisowski (fot. Adam Oziewicz)

– Cofnięcie warunków zabudowy i decyzja o sporządzeniu planu na tym etapie inwestycji – nienormalne, ewenement na skalę kraju – nie kryje nerwów gorzowianin Tadeusz Lisowski. Uważa, że miasto popełnia błąd, a koszty poniesie on sam. Chodzi o małą stację przy Panoramie. 

Miasto mówi stop gdy właściciel działki ma już umowę przedwstępną z siecią paliwową, uzbrojony teren, warunki zabudowy i projekt. Gorzowski przedsiębiorca, Tadeusz Lisowski zwraca uwagę, że przez siedem lat urząd miasta prowadził sprawę w konkretnym kierunku, aby nagle odwrócić front i zablokować inwestycję.
 
Działka mała, problem wielki
Parcela niewielka, nieco ponad 15 arów na planie trójkąta – jednym bokiem graniczy z CH Panorama, drugim z chodnikiem wzdłuż Górczyńskiej, a trzecim z placem przed jednym z bloków. Do mieszkań 30 metrów. Co istotne, taki dystans do budynków nie wyklucza sprzedaży paliwa. Właściciel działki, wraz z jednym z polskich dystrybutorów paliw planował budowę małej, ekologicznej stacji, 24-godzinnej, tylko dla samochodów osobowych, co najwyżej dostawczych z wyłączeniem dystrybucji LPG, bez myjni, warsztatu czy innych usług towarzyszących.  
 
T. Lisowski w rozmowie z portalem wyjaśnia, że taka inwestycja jest obwarowana innymi przepisami niż wielkie stacje przy trasach z dużym strumieniem aut. Na żądanie miejskich urzędników już kilka lat temu przygotowywał operat środowiskowy, zgodnie z nim miałby wykonać nasadzenia dodatkowo oddzielające zabudowę mieszkaniową od dystrybutorów paliwa, tzw. zielony ekran. Były też przeprowadzone badania dotyczące potencjalnego poziomu hałasu – wyniki wykluczają jakąkolwiek uciążliwość dla okolicy zarówno w dzień, jak i w nocy. Ale mieszkańcy i tak źle oceniają lokalizację stacji paliw. Problem jesienią zgłaszali u swojego administratora, potem u radnych, aż prezydent podjął decyzję o sporządzeniu miejscowego planu.  
 
Przedsiębiorca podkreśla, że są protesty i reakcja magistratu, ale nikt nie informuje o wielkości stacji, warunkach środowiskowych, liczbie dystrybutorów, lokalizacji wjazdu i wyjazdu. – Słyszę tylko: nie i koniec – skarży się gorzowianin. Uważa, że mieszkańcy Daszyńskiego wystraszyli się budowy, bo problem został wyolbrzymiony. Zapewnia, to mała, nieuciążliwa dla otoczenia lokalna stacja bez LPG. Odległość do mieszkań jest znacznie większa niż wymagana przepisami. Ponadto wjazd i wyjazd do stacji paliw nie będzie kolidować z ulicą osiedlową – komunikacja wyłącznie od strony ulicy Górczyńskiej, przy Panoramie.
 
Była zgoda, teraz nie  
T. Lisowski kupił działkę w 1998 roku, po latach przyznaje, że jej kształt nie ułatwia zagospodarowania. W 2010 roku wpadł na pomysł stacji paliw, niedługo potem pozyskał koncern zainteresowany inwestycją. Poza badaniami środowiskowymi przygotował projekt. – Marek Kryszczuk wykonał pracę, miasto było za. Jeszcze od prezydenta Jędrzejczaka otrzymaliśmy wszystkie niezbędne pozwolenia, łącznie z warunkami zabudowy – przedstawia sytuację przedsiębiorca.   
 
Wtedy właścicielowi pozostało jedynie domówić się z centrum handlowym Panorama w sprawie wjazdu od strony Górczyńskiej – doszło do porozumienia i formalnie można było zaczynać prace budowlane. Problem w tym, że nieco wcześniej, w czasie uzgodnień z Panoramą, straciły ważność badania środowiskowe dla działki. – Gdy już wszystkie warunki miasta spełniliśmy – łącznie z poszanowaniem warunków ochrony środowiska – kwestią do załatwienia była jedynie służebność od strony centrum handlowego. Formalności trwały dość długo, gdyby nie procedury prawdopodobnie stacja paliw już by działała – relacjonuje nam T. Lisowski.     
   
Warunki środowiskowe straciły ważność w 2016 roku. Właściciel kolejny raz wystąpił do miasta o  wydanie nowego kompletu pozwoleń i wydział urbanistyki i architektury UM ponownie wystawił wszystkie wymagane dokumenty. Jednak w grudniu 2017 roku prezydent zdecydował, a radni przegłosowali uchwałę o sporządzeniu planu zagospodarowania terenu przy zbiegu ulic Górczyńskiej i Daszyńskiego. Właściciel o nowej sytuacji swojej działki dowiedział się z mediów, już po sesji rady miasta. 
 
Budową i eksploatacją stacji jest zainteresowana jedna z warszawskich sieci paliwowych. Właściciel działki ma już umowę przedwstępną z koncernem – podpisał ją jeszcze przed załatwieniem wszystkich formalności, aby mieć gwarancję, że firma się nie wycofa i jego zabiegi nie pójdą na marne. Stąd po uzyskaniu pozwoleń i warunków zabudowy od miasta sieć paliwowa wypłaciła mu zadatek. Jak każda i ta transakcja była obwarowana klauzulą, że gdy właściciel działki wycofa się z umowy będzie musiał oddać podwójną wartość zadatku. Z kolei gdyby wycofał się koncern to zadatek przepada na korzyść właściciela. 
 
Gdy znowu wystąpiłem o warunki zabudowy dostałem pismo o wstrzymaniu wydania dokumentu na dziewięć miesięcy, bo dla tej jednej działki będzie sporządzany miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – mówi zaskoczony przedsiębiorca. Rezultat może być taki, co już potwierdził swoimi wypowiedziami prezydent miasta, że plan budowy stacji paliw spali na panewce – przedsiębiorca poniesie stratę finansową. T. Lisowski podkreśla, że miasto przez lata nie stawiało przeszkód, dawało zielone światło dla pomysłu na biznes, a gdy pojawia się – w opinii inwestora – nieuzasadniony sprzeciw, zleca sporządzenie planu, co w praktyce oznacza blokadę dla inwestycji. 
 
Przedsiębiorca ma żal do urzędników, radnych i prezydenta, bo nie biorą pod uwagę zaawansowania sprawy, kosztów jej przeprowadzenia oraz umowy między właścicielem działki, a dostawcą zarazem wykonawcą inwestycji. Przy tym okolicznym mieszkańcom z Daszyńskiego nikt nie wytłumaczył, że to będzie mała stacja bez żadnych dodatkowych usług. 
    
Magistrat tłumaczy 
W urzędzie miasta zapytaliśmy, skąd decyzja o sporządzeniu planu oraz czy magistrat będzie zabiegał o porozumienie w sprawie planowanej przez właściciela inwestycji? Poniżej odpowiedź. 
 
Ujawnienie zamiaru inwestora dotyczącego nowej tzw. decyzji środowiskowej oraz wniosku o zmianę decyzji o warunkach zabudowy dla planowanej stacji paliw wywołało ostry sprzeciw mieszkańców, jak również rady miasta. Jedynym sposobem przeciwdziałania narastającemu konfliktowi było wszczęcie procedury opracowania mpzp dla powyższego terenu. 
 
Procedura wykonywania planu miejscowego jest platformą partycypacji poszczególnych stron, co daje zarówno mieszkańcom, jak i obecnym właścicielom prawo do artykułowania swoich potrzeb celem wypracowania rozwiązań kompromisowych dla ustalenia przeznaczenia i zasad zagospodarowania przestrzennego obszaru objętego planem. 
 
Do końca stycznia trwał okres składania wniosków do planu, a następnie w trakcie wyłożenia projektu planu do publicznego wglądu można będzie wziąć udział w dyskusji publicznej oraz przekazać uwagi do zaproponowanych ustaleń. Obecnie wykonywane są analizy przestrzenne.
 
Na etapie sporządzania projektu planu miejscowego zostaną wypracowane ustalenia dotyczące funkcji oraz sposobu zagospodarowania przedmiotowego terenu, biorąc pod uwagę wszystkie zidentyfikowane uwarunkowania przestrzenne. Przyjęty harmonogram prac przewiduje przedłożenie planu radzie miasta celem uchwalenia do listopada 2018 roku.
0.01.jpg
0
0

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x