Nie bądź taka! Oddaj loki
Z MIASTA
2017-01-27 20:16
61550
Beata Kulczyńska z Częstochowy przygotowuje niezwykłe wydarzenie – namawia do akcji fryzjerów i fryzjerki z całej Polski, bo tylko z nimi wszystko może się udać. W Gorzowie jest przynajmniej jeden salon gdzie wiedzą w czym rzecz...
Ciągle niespełnione marzenie: peruki dla wszystkich chorych maluchów. Organizatorkę akcji do działania zainspirowała lista wielkich życzeń dzieci po chemioterapii. Obok laptopów i wielu innych rzeczy odnalazła tam marzenie chorej szesnastolatki ze Słupska – bardzo chciała mieć własną perukę. Jej pragnienie już się spełniło, ale inne dzieci ciągle czekają. – Pomyślałam, że warto pomóc i wzięłam się za organizację akcji i rozsyłanie próśb do salonów – przedstawia sytuację Beata Kulczyńska. Do projektu zaprosiła też uznaną fryzjerkę Ilonę Nalewajkę.
Chodzi o to, aby salony fryzjerskie – również w Gorzowie – dostały informację o tym, że mają szansę przyłączyć się do grupy miejsc gdzie w jeden dzień każdy chętny będzie mógł przyjść ściąć włosy dla chorych dzieci. Co istotne, maluchy peruki dostaną bez ponoszenia kosztów.
Organizacja wyjątkowego dnia w salonach trwa od dwóch tygodni – chęć pomocy zgłosiło już 55 salonów w całej Polsce, w tym wspomniany jeden w Gorzowie. To Salon Fryzjerek Agnieszki Trepanowskiej w Nova Park – zakład partnerski stowarzyszenia „Mówimy NIEboRAKOWI” od półtora roku czyli od samego początku działalności bezpłatnie przekazuje odpowiednio przygotowane włosy na rzecz dzieci po chemioterapii.
– Dotąd na taki dar zdecydowało się około 70 osób z Gorzowa. Wśród nich najwięcej jest dorosłych, ale także dzieci – niemal same dziewczynki, ale był też jeden chłopiec – mówi nam pani Agnieszka. Właśnie od niej dowiadujemy się, że akcja od samego salonu nie wymaga żadnego przygotowania. Więcej do zrobienia ma sam klient. Musi mieć umyte włosy bez stosowania odżywki. Nie mogą być krótsze niż 30 cm, nie mogą też być tlenione, ani po tzw. trwałej, ale mogą być farbowane. Po spięciu specjalnymi gumeczkami są ścinane – to zajmuje dosłownie moment. Potem są zawijane w jednorazowy ręczniczek i folię strunową. Wszystkie niezbędne akcesoria do pakowania dostarcza stowarzyszenie. Na koniec zostaje przygotowanie fryzury, uczesanie – zgodnie z oczekiwaniami.
Beata Kulczyńska działa przy Stowarzyszeniu Mówimy NIEboRAKOWI – organizacja prowadzi listę dzieci oczekujących na perukę. Teraz to około miesiąca. Właśnie dlatego skrzyknęła wszystkie partnerskie salony, ale też zakłady spoza tej grupy, do jednodniowej akcji. Fryzjerzy będą przyjmować do siebie wszystkich chętnych do przekazania swoich włosów na rzecz chorych maluchów.
Mamy informację, że przygotowanie peruki dla dziecka to nie jest prosta i tania sprawa – na jedną musi się złożyć od 5 do 10 osób. Jej koszt to około 6 tys. zł. Finał akcji 17 lutego – do tego dnia pani Beata zamierza pozyskać do współpracy jak najwięcej salonów fryzjerskich w całym kraju.
Jeżeli ktoś prowadzi zakład i jeszcze chce pomóc to proszony jest o kontakt. Poniżej dane:
beata.kulczynska@gmail.com
tel. 730 122 813
o wydarzeniu także na:
Komentarze: