Skąd tyle radości? Prosto z serca! W MOS-ie była premiera niezwykłej książki
Z MIASTA
2016-01-26 19:20
68660
Na zdjęciu Adriana Szklarz z rodzicami tuż przed promocją wydawnictwa
A chodzi o serce niezwyczajne – męskie, przeszczepione do ciała Adriany Szklarz. Dzięki niemu żyje, ma się dobrze, jest aktywna, pracuje i... pisze. Jej książka właśnie ma premierę i jest do kupienia w sklepach. To podziękowanie dawcy i popularyzacja transplantologii.
O Adrianie Szklarz na portalu piszemy od lipca ubiegłego roku – wtedy z Izabellą Łukowiak przygotowywała wyprawę Transplant OK! Nordic Walking Bornholm 2015. Obie gorzowianki są po przeszczepie, a 120-kilometrowy marsz po duńskiej wyspie był swego rodzaju manifestem faktu, że po transplantacji serca czy nerki życie nie jest udręką, ale ogromną szansą. Jednak na dawcę nie da się czekać w nieskończoność. Tymczasem sytuacja osób skierowanych do przeszczepu narządów jest trudna. Także z powodu niezrozumienia procedur medycznych.
Wyprawę gorzowianek relacjonowaliśmy w naszym serwisie – w połowie sierpnia, przez sześć dni publikowaliśmy meldunki i zdjęcia z Bornholmu. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że powstaje książka. Pani Adriana tą informacją podzieliła się dopiero we wrześniu ubiegłego roku gdy w gorzowskim szpitalu był prof. Marian Zembala, minister zdrowia, a na co dzień transplantolog. Wizyta szefa resortu była okazją do odnowienia „Partnerstwa dla transplantacji w województwie lubuskim”.
Dziś po południu, w czasie promocji wydawnictwa w Miejskim Ośrodku Sztuki, książka i sama autorka wzbudziły ogromne zainteresowanie czytelników. Niewielka sala multimedialna nie była w stanie pomieścić wszystkich gorzowian.
Pani Adriana w rozmowie z gorzow24.pl przyznaje, że napisanie książki wymagało od niej dużego poświęcenia i wiele cennego czasu. Wracała z pracy i siadała do komputera, około 17.00 zaczynała, bywało, że kończyła pisanie blisko północy. Przez kilka miesięcy była wyłączona z życia rodzinnego, ale nie żałuje. – Miałam gigantyczną motywację do działania. Książka to moje podziękowanie dla dawcy serca i jego rodziny – podkreśla.
Z ostatnich badań wynika, że 89 procent Polaków prawie nic nie wie o transplantacji i donacji. Właśnie dlatego pani Adriana przez swoje działania chce popularyzować informacje na ten temat. – Po operacji cały czas przyświecała mi myśl, aby robić jak najwięcej dla osób, które cały czas czekają na transplantację. W grudniu 2015 roku było ich ponad 1500. Sama wiem, że takie oczekiwanie to niezwykle trudny okres, choćby wykluczenia zawodowego, ale też wyłączenia z relacji międzyludzkich – przyznaje.
W książce jest część poświęcona stronie medycznej – przygotował ją prof. Roman Danielewicz. Mecenas Aneta Sieradzka opracowała zagadnienia prawne transplantologii. Wydawnictwo ma dwa filary – jej celem jest popularyzowanie wiedzy na temat transplantologii, ale również uzmysłowienie chorym na przewlekłe choroby, że trzeba i warto walczyć z dolegliwością do końca. Nie można ani na chwilę się poddać.
To pierwsza w kraju książka opisująca tak szeroko doświadczenia jednej osoby po przeszczepie, przy tym napisana i wydana przez autorkę po transplantacji serca. Wydawnictwo zawiera doświadczenia z okresu choroby i jej przezwyciężania, opisuje też medyczną, prawną i duchową stronę zagadnienia transplantologii. Premiera niezwykłego wydawnictwa przypadła w Ogólnopolski Dzień Transplantacji
Co trzeba wiedzieć o osobach po transplantacji? Na przykład to, że po przeszczepie nie mogą jeść grapefruitów, bo ich sok wchodzi w konflikt z lekami. – Te owoce mamy wykluczone z naszej diety. Zalecany jest nabiał, ale bez bakterii pleśniowych. Tak naprawdę to jedyne ograniczenia – zaznacza pani Adriana. Co z aktywnością fizyczną? Powinna być dawkowana z umiarem, ale to dotyczy wszystkich ludzi – tu osoby po przeszczepie nie mają szczególnych rygorów. Używki? Lampka wina od czasu do czasu nie zaszkodzi. Nie jest też dobrze palić, ale to również zalecenie zarówno dla zdrowych jak i chorych. – Nie ma szczególnych obwarowań czy wskazań medycznych dla osób po przeszczepie. Musimy na siebie nieco bardziej uważać niż osoby zupełnie zdrowe – mówi A. Szklarz.
Jednak w pierwszym roku po operacji nie mogą chodzić na basen po to, aby nie narażać się na infekcje, bo ich układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni wydolny. Zatem powinni być aktywni fizycznie i prawidłowo się odżywiać, wtedy mogą być o siebie spokojni. – Muszę jednak zaznaczyć, że są osoby po transplantacji, które nie cieszą się tak dobrym zdrowiem jak ja czy moi znajomi, wtedy stała opieka lekarska jest bardzo ważna – podkreśla autorka.
---
„Kobieta z męskim sercem” historia prawdziwa
Materiały i przedmowy zawarte w książce przygotowali:
prof. Roman Danielewicz (Dyrektor POLTRANSPLANTu)
prof. Marian Zembala
ks. bp Stefan Regmunt
Nakład: 4500 egzemplarzy
Komentarze: